Już wkrótce będę mogła robić kolejne zdjęcia (za uprzejmością mojego Lubego, który użyczył mi swego aparatu, czekamy tylko na czytnik do kart, bo karta jest jakaś nietypowa:). Także może nawet jakieś makijaże się pojawią :)
Tymczasem uczyć mi się nie bardzo chce, a sesja się zbliża i trzeba. Zaraz się pouczę. Naprawdę ;)
Wcześniej jednak recenzja cieni, jak widać używane. Z góry przepraszam za stan zniszczenia, ale naklejki na opakowaniach przy mnie cierpią zawsze :)
MATT EYE SHADOW by My Secret (matowe cienie do powiek)
OPAKOWANIE: Jak widać
dosyć trwałe, w przeciwieństwie do kosmetyku. Zwyczajnie plastikowe, łatwo się otwiera. Mieści 3g cienia.
KOLOR: Mam dwa do
makijażu typowo dziennego – 506 (średniobrązowy) i jakiś tam(?!) beżowy (zdaje
się, ze 505)
OBIETNICE PRODUCENTA:
Matowe cienie do powiek, to eleganckie i szlachetne wykończenie makijażu
oczu. Mat doda głębi Twojemu spojrzeniu, a różnorodność odcieni pozwoli Ci
bawić się kolorem.
DZIAŁANIE: Moje
ulubione cienie do makijaży dziennych, kiedy nie mam czasu. Zostały kupione,
kiedy miałam fazę na matowe cienie. Beżowego na skórze prawie nie widać (stapia
się ładnie), pełni funkcję cienia bazowego, przykrywa zaczerwienienia.
Brązowego używam w załamaniu powieki, świetnie napigmentowany. Trwałość też
niczego sobie – na bazie (niech no sprawdzę raz jeszcze w lusterku) makijaż
wykonany tymi cieniami trzyma się w stanie nienaruszonym cały dzień (od 8 rano do 8 wieczorem)
WADY: Beżowy cień nie
przeżył bliskiego spotkania z podłogą. Jednak nie chcę go naprawiać – jako sypki
radzi sobie chyba nawet lepiej niż kiedy był w zwykłej prasowanej postaci J
OGÓŁEM: bardzo dobre,
tanie cienie. Z pewnością do nich wrócę (choć myślałam też o matach z essence…).
CENA: 5,99zł w
Naturze
KUPIĘ PONOWNIE: Tak
BĘDĘ SZUKAĆ INNEGO: Tak
ILOŚĆ ZUŻYTYCH: 2 w trakcie używania
Testowałyście? Macie swoje ulubione matowe cienie? :)
Mam szarość i granat- szary porażka, ale granat jest bardzo dobrze napigmentowany. Szkoda tylko, że te cienie są tak bardzo kredowe
OdpowiedzUsuńJa mam 2 brązy i nie narzekam. Jeden musiałam naprawiać, bo spotkanie z podłogą źle się dla niego skończyło ;) Tanie i przyzwoite :)
OdpowiedzUsuń@zoila: w takim razie muszę się bliżej przyjrzeć ciemniejszym wersjom :)
@Fiolka - mi cień Heana ucierpiał znacząco na ratowaniu - nie pyli ale to dlatego, że skamieniał
OdpowiedzUsuń@zoila - chyba się skuszę też na granat :) dobrze, że mówisz o tym szarym, bo bardzo lubię szare makijaże, a można się przejechać ;/
Raz tak, raz tak, ale częściej pędzlem :) i na bokach twarzy raczej rozcieram, a na policzkach stempluję :)
OdpowiedzUsuńZ matowych cieni używam Sleeka i Alverde :)
A z My Secret mam fiolet perłowy :)
OdpowiedzUsuńPS. Z jakiej części Wrocławia jesteś? Gdzie studiujesz? :)
OdpowiedzUsuń@Agusiak747 Kraina Małego Księcia (czyt. Księże Małe;) a studiuję obecnie (czy na trwałe to nie wiem) Biotechnologię na Uni Wroc :)
OdpowiedzUsuńten warkocz mnie urzekł :)
OdpowiedzUsuńa ja dopiero zaczynam i próbuję odnaleźć się w blogowym świecie :) zapraszam
ALE ŚWIETNY NAGŁÓWEK <3!
OdpowiedzUsuńi ta nazwa bloga,trafnie!
Mademoiselle Poisson
Mam ten ciemniejszy brąz i jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńWg mnie baza Kobo nie ma zapachu, teraz mam nos zatkany to nie sprawdzę raz jeszcze, ale nie pamiętam zapachu, a na to zawsze zwracam uwagę. W drogeriach każdy kosmetyk zawsze wącham;p Nie rozumiem tych narzekań na rzekomy brzydki zapach bazy.
OdpowiedzUsuńW sumie jakby nie patrzeć to dobry pomysł ;-) chociaż ja i tak zawsze słucham sobi muzyczki, hihi :-)
OdpowiedzUsuńFajne produkty ;) Obserwuję i liczę na rewanż ;*
OdpowiedzUsuńOgólnie mi się podobał , tylko jest ciężki to zrozumienia ;)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się dwa ostatnie cienie.
OdpowiedzUsuńNie testowałam tych, które pokazałaś. :)
Mam jeden kolor, bodajże 502 i rozczarowałam się nim strasznie. Tester miał piękny beżowy kolor, idealny do nakładania na całą powiekę, więc kupiłam. Po kilkukrotnym używaniu, kiedy starła się wierzchnia warstwa moim oczom ukazał się piękny, pastelowy jasny róż :/
OdpowiedzUsuń