Dzisiaj opowiem troszkę o mojej "polityce kupowania" :) Mam wprawdzie nieco produktów do pokazania, ale do tego niezbędne jest małe wprowadzenie (ostrzeżenie?;))
Otóż w zakupach jestem racjonalistką. Zdarza mi się nią nie być, ale tylko wtedy kiedy tyczy się to rzeczy niedrogich :) zawsze (no, może zazwyczaj) zużywam kosmetyki do końca, a ich zamienników szukam sporo wcześniej, co skutkuje kupowaniem ich taniej (zasada nie działa w przypadku cieni do powiek i lakierów*). Mam specjalną szufladę rzeczy kupionych na miejsce tych, które już mam i o dziwo, dzielnie walczę, aby kosmetyki z półki "używania" trafiły do pudełka "zużyte", a na ich miejsce wyciągam wtedy nowe z "zapasowej szuflady".
*Cały ten wstęp służył mi tylko do tego, aby pokazać co dzisiaj kupiłam. Są to trzy lakiery. Jakiś rok temu kupiłam lakier Astora (myśląc sobie: kupię dobry lakier, będzie się dłużej trzymał). Rozczarowałam się bardzo, odprysnął po pierwszym dniu, ciężko się nim malowało i tragicznie się zmywał. To był mój ostatni raz z lakierem powyżej 10zł :) Zwykle kupuję je w "Chińczyku", za max 3zł :) tak, wiem, że mogą przebarwiać płytkę, zdarza się, ale chociaż jakoś trzymają się na paznokciach :)
Wybaczcie gadaninę :)
Lakiery, które kupiłam dzisiaj (za poniesione wczoraj na uczelni straty moralne w postaci kolokwium, egzaminu i wykładu;) :
1. Pomarańczowy - od razu na paznokcie (zdjęcie robione na szybko, pozmywałam resztki z palców)
Malowałam się kiedyś podobnym z Miss Sporty i zakochałam się w pomarańczu na paznokciach, tylko nigdzie nie mogłam go dostać. I oto jest!
2. Fioletowy - na zdjęciu średnio widać, na kartce troszkę lepiej, jak będzie na paznokciach to pokażę, taka ciepła śliwka, perłowy.
3. Różowy - raczej taki brudny różowy, różowy-zimowy, bo taki do frencha się na zimę nie nadaje (jest zbyt jasny).
Trwałość pewnie nie będzie zachwycająca, ale lakierom za 2,90zł każdy mogę to wybaczyć :)
I na koniec wszystkie 3 razem:
Macie jakieś swoje ulubione kolory lakierów?
Ja nie mogę się przekonać jeszcze do zielonego i niebieskiego, ale coś czuję, że niedługo i na nie przyjdzie czas :)
I wiecie co? Zaliczyłam egzamin z botaniki (ten z wczoraj)! :)
Fajne kolory :). Też nagradzam się drobiazgami kosmetycznymi po ciężkim dniu. Ja nie kupuję drogich lakierów- kolory szybko mi się nudzą :)
OdpowiedzUsuńFiolet-zakochałam się:D
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam pomarańczowego lakieru :D a gdzie kupiłaś ten fioletowy? Też jestem z Wrocławia, więc chętnie bym na niego zapolowała ;P a zwłaszcza, że preferujesz w tańszych kosmetykach, tak jak ja ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne lakiery
OdpowiedzUsuńświetny blog
wpadniesz do mnie :
bluertopping.blogspot.com
W wewnętrznym kąciku nałożyłam 110 AMC Shine, na środku 111 AMC Shine, a w zewnętrznym kąciku 134 AMC Shine :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki ;*
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki zwłaszcza ten rudawy;)
OdpowiedzUsuńjakie ładne kolorki, te dwa pierwsze szczególnie, uwielbiam fiolet ; )
OdpowiedzUsuńz zasady lubię brązy, ale nie jestem tak strasznie monotematyczna, żeby nie było ;d
i spóźnione gratulacje ; )
z lakierami u mnie podobnie zawsze kupuje te najtańsze, żeby potem narzekać jak stara baba, że odpryskują po dwóch dniach :)ale przynajmniej jak radość mnie ogarnia jak kupie fajny lakier za 3 zł a nie za 30 :)
Usuń