niedziela, 30 grudnia 2012

Rok blogowania - co się zmieniło?



Witajcie! :)
Dziś ostatnia niedziela starego roku. Jutro zaś Sylwester. Nie będę oryginalna jak napiszę - jak to szybko minęło!
To dobry czas na podsumowania. Nie miałam wprawdzie żadnych postanowień na kończący się rok, ale mimo to zmieniło się dużo. Kosmetycznie i nie tylko. Zacznę od tego kosmetycznego jednak, czyli krótko o tym, co mi daje blogowanie :)

1. Ilość kosmetyków.
Na studia (w roku 2011/2012) wyjechałam z tuszem do rzęs, czarną kredką, dwiema paletami cieni z jakiejś gazety i trzema błyszczykami. Oczywiście miałam jeszcze szampon, żel pod prysznic i jakieś 10 lakierów. Koniec.
Teraz...? Kolorówka ledwo mieści się w komódce z Ikei, ilość cieni i lakierów wzrosła w jakiś niewytłumaczalny sposób :D Oprócz tego musiałam też wygospodarować dodatkową szufladę i pudełko na kosmetyki do pielęgnacji. Zdecydowanie pomnożyłam zbiory. Jakieś 10 razy :D

2. Znajomość składów.
Rok temu wchodziłam do Rossmanna i szukałam SZAMPONU. Albo kupiłam kolejne 400ml szamponu, którego używałam "od zawsze".
Teraz - zakupy to nie lada wyzwanie :) Nie śmigam w czytaniu składów, ale nie dam się też nabrać na kosmiczną cenę za pełen chemii kosmetyk.

3. Używanie większej ilości kosmetyków.
Jak się nie ma to się nie używa rzecz jasna.
Teraz non stop mam pomalowane paznokcie, po każdym prysznicu używam balsamu do ciała, codziennie jestem pomalowana, a mycie włosów zwykle nie kończy się na szamponie ;) Nie myślcie sobie, że pochłania to jakieś chore ilości czasu - zajmuje nieco dłużej niż normalnie. Ale niewiele :)

4. Pędzle do makijażu, baza pod cienie, szminki.
O pędzlach słyszałam, że można. Malowałam się pacynką. Szminki podkradałam mamie. A baza pod cienie to przełom wszech czasów.
Obecnie liczę sobie około 15 pędzelków, baza z Hean jest w połowie, a na usta nakładam już nie tylko pomadkę ochronną :)

5. Świadoma pielęgnacja włosów.
Wspominałam wyżej - szampon i tyle, bo ze wszystkim innym za dużo roboty.
Odkryłam oleje do włosów. Odkryłam kilka rzeczy, które lubią moje włosy. Dorobiłam się potężnej ilości baby-hair po oleju rycynowym i pokrzywie. Farbowałam włosy henną (po raz pierwszy w życiu farbowanie!). Nie zamierzam z tego rezygnować ;)

6. Kompletny manicure i dłuższe paznokcie.
Lakier to nie wszystko.
Używam odżywki pod lakier, lakieru i wysuszacza (obecnie jeszcze SV). Paznokcie nawet po 7 dniach wyglądają nieźle. Takie to można nosić! ;) Oprócz tego udało mi się ostatnio zapuścić całkiem długie paznokcie - i twarde! ;)

7. Zamiłowanie do testowania.
Ciągle coś nowego, a nuż okaże się lepsze niż poprzednie :) Mogę z czystym sumieniem polecać innym tylko to, co przetestuję na własnej skórze :)

8. Odkrycie nowych marek.
Och wiele ich było. Zwłaszcza jak się dowiedziałam, że na popularnych sieciowych drogeriach świat się nie kończy :)

9. Dużo radości z własnego hobby i pisania! :)
Od zawsze lubiłam pisać. Tym bardziej cieszę się, że jesteście ze mną i czytacie ;)
Od 31 grudnia zeszłego roku odnotowałam 46 694 odwiedzin, pod 175 postami opublikowano 3140 komentarzy, a 277 osób zainteresowało się na tyle, aby zostać tu na dłużej :) Nie mam słów oprócz jednego - DZIĘKUJĘ!

A niekosmetycznie...
1. Studiowałam rok biotechnologię, skończyłam rok z drugą średnią na roku, a w międzyczasie poprawiłam maturę. Z początkiem września zmieniłam kierunek studiów na wymarzony. 
(Dziewczyny, nie rezygnujcie z marzeń!)
2. Kupiłam rower i poznałam Wrocław.
3. Pierwszy raz w życiu byłam w Tatrach.
4. Udało mi się oszczędzić trochę pieniążków, które wysłałam na lokatę (pomimo tych wszystkich wspaniałych rzeczy pokazywanych na blogach ;))
5. Mój najstarszy brat się ożenił ;)
6. Nie przytyłam, nie schudłam, ale w okresie letnim zyskałam nie lada kondycję.

Gratulacje dla tych, co dotrwali do końca.
Ale to nie koniec... Mam trochę planów na nowy rok.
Nie dziś już, ale spodziewajcie się wkrótce, bo plany są... dość ciekawe.
Trzymajcie się ciepło i odpoczywajcie w rodzinnym gronie przy dobrym jedzeniu i dobrej muzyce :)

Zobacz też

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...