U mnie zdarzyło się to po raz pierwszy.
Za sprawą tego pana.
trzy warstwy Apropos Apricot i dwie warstwy małego GR* |
Tego jasnego.
Zamieszkał ze mną po spotkaniu wrocławskich blogerek. Ucieszyłam się z niego bardzo - dawno już szukałam brzoskwini idealnej.
Muszę przyznać, że mam pewną słabość do pomarańczowych lakierów. Prawie tak samo zaawansowaną jak do lakierów nude.
Przejdźmy jednak do recenzji.
Catrice, Ultimate Nail Lacquer - Apropos Apricot
Technicznie:
1. Opakowanie - 10ml, przypomina edycje limitowane Essence (identyczna z buteleczką edycji Vampire`s Love). Pędzelek jest dosyć szeroki i wygodny.
2. Konsystencja - i tu mogłabym napisać referat. Jest fatalna. I nie chodzi o to, że za gęsta czy za rzadka.
Nie udało mi się jeszcze pokryć płytki paznokcia bez smug. Serio. Nie udało. Poza tym przy dwóch warstwach wciąż są prześwity. I schnie (przy SV!) dwa razy dłużej niż normalny lakier.
3. Trwałość i wydajność - lakier wytrzymuje bez SV około dwóch dni. Wydajność kiepska przez konieczność malowania 3 warstw i częsty przypadek naruszenia lakieru przed zaschnięciem.
trwałość napisów podobna do trwałości lakieru :) |
Podsumowując - co mogę o nim powiedzieć?
Kolor ma piękny - jest idealnie brzoskwiniowy! Jasny, ślicznie wygląda na paznokciach, przy opalonych dłoniach tym bardziej.
Ale niestety na kolorze jego zalety się kończą - smugi, słaba trwałość i długi czas schnięcia to moje najpoważniejsze zarzuty. Ciężko polubić ten lakier... Jednak gdy kolor tak bardzo się podoba...
Zdaję sobie sprawę, ze może akurat ten kolor tak ma. Niemniej jednak skutecznie ostudził on mój zapał do zapoznania się z innymi lakierami Catrice.
Miałyście ten kolor?
Jakie jest Wasze zdanie o lakierach Catrice? Bo gdybym miała wnioskować na podstawie tego odcienia to omijałabym je szerokim łukiem - najtańsze Golden Rose dają lepszy efekt.
* dla ciekawskich ciemniejszy odcień to właśnie Golden Rose seria Classics Charming numer 23.
Faktycznie, piękny kolor, ale te 3 wolno schnące warstwy mnie przerażają :)
OdpowiedzUsuńA może to wina starej formuły? Mam jeden lakier Catrice, bardzo podobny, może to i ten sam, jednak nazwa jest inna, pędzelek, no i napisy itp na opakowaniu też. Mój to 830 Salmon & Garfunkel, ta nowa edycja ma bardziej zaokrąglony i precyzyjny pędzelek.
OdpowiedzUsuńcałkiem możliwe. do Twojego odcienia przymierzałam się już wiele razy, aż trafił mi się ten :) może faktycznie nie czas jeszcze odpuszczać :)
UsuńA może spróbuj położyć go na warstwę białego lakieru? Ja tak robię z lakierami, które nie chcą kryć przy 2 warstwach ;)
Usuńkładłam go na odżywkę Eveline - raz na jedną jej warstwę, innym razem na dwie. A smugi jak były tak są :/
UsuńTen jasny kolor wygląda ślicznie :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że tylko wygląda :( współpraca nie jest łatwa.
Usuńkolor wspaniały. Szczerze mówiąc, to z moich doświadczeń wynika, iż z lakierami Catrice różnie bywa. Czasem można trafić na cudeńko, które kryje przy jednej warstwie i ma idealną konsystencję nie pozostawiającą smug, a czasem na bubla, który nawet przy 5 warstwach zostawia smugi, jest gęsty i ogólnie okropny...
OdpowiedzUsuńale kolorek ladny!;)
OdpowiedzUsuńpodobnie dzialal mój złoty z tej firmy
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam... Ostatnio tak miałam z lakierem z GR. Kupiłam pierwszy raz w życiu. Kolor pokochałam, ale to jak się go nakłada, jak schnie i się zmywa - nienawidzę!
OdpowiedzUsuńPS. Śliczna ta brzoskwinia, szkoda, że tylko kolor jest ok, bardzo dobrze Cię rozumiem w tej sytuacji.
Ładna brzoskwinka :)
OdpowiedzUsuńjeszcze żadnego lakieru z tej firmy nie miałam, jakoś nie mogę się zmusić do kupienia ich :P kolor ładny, ale ta konsystencja... nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie miałam żadnego lakieru z tej firmy, kolorek śliczny, ale nie skusiłabym się na niego po tej recenzji - nienawidzę lakierów, któe źle się nakłądają ;/
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowinki u mnie :)
Konsystencja na minus:(
OdpowiedzUsuńKolor piękny, ale co z tego, jak lakier fatalnie kryje, ma złą trwałość i długo schnie?? Do kitu :P
OdpowiedzUsuń