Pisałam przy okazji recenzji Pirolamu, że mój problem ze skórą głowy jest specyficzny i nie leczą go żadne szampony przeciwłupieżowe.
Pewnego dnia jakieś niecałe dwa miesiące temu podjęłam decyzję o używaniu łagodnego środka do mycia włosów na co dzień i oczyszczania włosów raz na tydzień/dwa.
Regularnie używałam masek, odżywek, zrezygnowałam z olejowania (o tym za chwilę).
Problem dziwnego "łupieżu" zniknął. Potęgę swą pokazuje dobrze dobrana pielęgnacja.
Jednak zanim zdążyłam się tym nacieszyć - problem powrócił.
Zmieniłam w swej pielęgnacji dwie rzeczy - dwa kosmetyki pełniące rolę szamponu. To moi główni podejrzani.
1. Facelle - Płyn do higieny intymnej, którym włosy myję od dwóch tygodni (ostatnio solo, wcześniej przeplatany z Babydream).
2. Maska Kallos Latte - która jednak nie jest nakładana bezpośrednio na skórę głowy (używana przeze mnie sporadycznie, jednak akurat tuż przed tym jak zauważyłam problem).
3. Przesuszenie skóry głowy - co jednak jest raczej mało prawdopodobne...
Teraz wrócę do swojej sprawdzonej pielęgnacji, odstawię na jakiś czas oba produkty i zobaczymy co z tego wyniknie. Może to coś, czego bym nie podejrzewała?
A może te dwa wielkie hity blogosfery u mnie jednak się nie sprawdzają?
___________________________________________________________________________________
Przy tej okazji napiszę też trochę o zmienionym nieco podejściu do włosów - praktyce i planach na najbliższy czas :)
Praktyka:
1. Zmiana ręcznika na ręcznik z mikrofibry - nie tworzę już ciasnego turbanu tylko związuję włoski na "Helgę" vel Shreka - włosy się nie gniotą i nie puszą :)
2. Rozczesuję włosy tylko grzebieniem o szeroko rozstawionych zębach ewentualnie palcami - czasem tylko raz - jak trochę podeschną po myciu; fale mają się dobrze i układają się jak im się podoba - nie szarpię i nie łamię ich na sucho.
3. Regularne używanie masek i odżywek - dzielnie mieszam ze sobą gotowe odżywki i maski, aby znaleźć złoty środek :)
4. Zaprzestałam olejowania - mój błąd! - włosy po olejowaniu są znacznie grubsze i bardziej puszyste, wypada ich zdecydowanie mniej (przez miesiąc tego nie robiłam i różnicę uwierzcie mi, widać gołym okiem :))
takie tam - dowód na to, że chodziłam w kapeluszu ;) |
6. Delikatny żel z Babydream zastąpił Barwę z SLS i Elseve z silikonami - używam ich, ale dużo rzadziej.
7. Używałam mgiełki z filtrami UV i kapelusza na plaży, natomiast sądząc po rozjaśnieniu włosów i ich suchości dała im niewiele.
W planach:
8. Zakup nożyczek fryzjerskich - moje końcówki, które zawsze uważałam za okaz zdrowia są obrazem nędzy i rozpaczy - niektóre rozdzieliły się na troje! Będzie to strata na długości, ale tylko dla ich zdrowia.
9. Ponowne farbowanie - to dalszy zamiar - nie wiem jeszcze czy Senna spłucze się, czy będzie robiła klasyczne odrosty. Od tego zależy czy ponowię przygodę z Khadi, przeczekam aż odrosną czy też zafarbuję na swój naturalny i tak będą odrastać.
10. Merz Special lub tabletki z drożdżami - regularna suplementacja to mój słaby punkt...
11. Wrócić do olejowania!!
12. Regularnie użwać wcierki Jantar.
13. Poszukać płukanki.
14. Zrobić zamówienie ze zrobsobiekrem.pl nastawione na pielęgnację włosów.
Podsumowując - włosy puszą się mniej, falują się pięknie, są miękkie w dotyku, jednak wypadają dosyć intensywnie i wrócił problem ze skórą głowy.
Przyrost marny (granice 0,5cm - mam wrażenie, że osiągnęłam "magiczną długość", której nigdy nie udało mi się przekroczyć i prędko nie uda).
Kolor rudo-złoty.
Niestety widać przesuszenie wodą morską i słońcem.
A jak Wasze włosy wytrzymują wakacje? Dajecie im odpocząć czy może wręcz przeciwnie - dbacie o nie ze zdwojoną siłą?
Moje włosy pomimo znikomej pielęgnacji bardzo dobrze znoszą wakacje i słońce :)
OdpowiedzUsuńpowinnaś się cieszyć i radować - dla moich lato oznacza wielki kryzys :D
UsuńByc może to ten płyn facelle. Wiele dziewczyn chwali jego delikatność jednak spotkałam się z opiniami , ze podrażnia. Bo maski jak sama napisałas nie stosujesz na skalp :)
OdpowiedzUsuńteż myślę, że coś z nim jest na rzeczy... cóż, najwyżej zużyję klasycznie - jak został przeznaczony i wrócę do żelu uniwersalnego.
Usuńzastanawiam się tylko nad tym czy nie spróbować z balsamem do kąpieli dla mam :)
Ze ten do intymnej myc wlosy ??? nie wiedzialam... :D
OdpowiedzUsuńkto by pomyślał - czasem takie niekonwencjonalne zastosowania działają, czasem - jak tutaj - nie :)
UsuńLato=dramat dla włosów...
OdpowiedzUsuńRównież mam problem ze skórą głowy... ;<
ale nie damy się! trzeba przetrwać, bo potem przyjdzie zima i chowanie pukli pod czapką... a kiedyś trzeba się ich urodą nacieszyć :)
UsuńStawiałabym,że to facelle szkodzi - jakiś składnik nie pasuje i łepek się buntuje (ale ja rymuję dzisiaj,co to lato robi z ludźmi :D) Moje włosy w upały to porażka,jeden wielki susz i uciekinier z buszu :/ Nawet słona woda nie działa na nie tak źle,jak słońce a chronię włosięta jak tylko mogę.
OdpowiedzUsuńtego się obawiałam... odstawiam na półeczkę i przygody raczej nie powtórzę :)
Usuńskąd ja nam ten busz...
Jakoś taka metoda mycia włosów mnie nie przekonuje. Ok sama stosowałam płyn ziaji do mycia twarzy, ale ten sam płyn na głowę... yyy chyba nie.
OdpowiedzUsuńOby wszystko szybko wróciło do normy!
osobiście przekonałam się, że nie wszystkie hity blogosfery pasują i mnie :)
Usuńa żel uniwersalny działał we wszystkich zadanych mu obszarach :)
a właśnie, ostatnio chciałam kupić żel do mycia babydream i co? w rossmanie była wyczyszczona szafka! zło!
UsuńŁadnie ci w takim kapeluszu:))
OdpowiedzUsuńJesteś pomysłowa- myć włosy żelem do higieny intymnej :P
OdpowiedzUsuńciężko tak na wakacjach dbać o włosy w 100%... moje też są jasne i suche, nic mi nie dało psikanie sprayem ;/ muszę je koniecznie zreanimować po woodstocku, właśnie siedzę z olejem na głowie ;)
OdpowiedzUsuńna wakacjach mam dola wlosowego bo ja sie staram a te cholery nie chca sie ukladac tylko sie pusza i zaczelam je czesac na mokro (o dziwo super efekt , lepszy niz czesanie az wyschna), nawet suszyłam 2 razy, a jak beda nie posłuszne to i prostownice użyję. Jakby chociaż było widać efekty, ze dbam o nie to bym dalej tak dbała a tutaj tylko puch
OdpowiedzUsuńmoje włosy nie lubią tej maski Kallos, zawsze po jej użyciu wypadają mi włosy
OdpowiedzUsuńmożliwe też, że Babydream Cię podrażnił - mi zdecydowanie nie posłużył!