Jestem! Cała i zdrowa, nawet wyglądam jak człowiek. Przetrwanie okazało się łatwiejsze niż myślałam - myślę, że to dlatego, że w tamtym domu spędzałam przynajmniej tydzień-dwa tygodnie każdych wakacji.
Także wypoczęłam, zebrałam siły i materiał na notki :)
W przyszłym tygodniu spodziewajcie się denka wakacji. Wszak w przypadku moich to jeszcze nie koniec, ale dawno nie publikowałam takiego posta. Będzie czerwiec - lipiec - sierpień. Będzie grubo.
Miałam nic nie kupować.
Tymczasem w przeddzień wyjazdu okazało się, że skoro Facelle (niestety) wywinął mi paskudny numer to nie mam szamponu!
Także udałam się grzecznie do Rossmanna (zahaczając o Biedronkę jeszcze) i wróciłam z:
1. Nożyczkami fryzjerskimi - w końcu, po roku zapuszczania zlikwidowałam rozdwojone końcówki.
2. Balsamem do kąpieli - bo rzeczy nowe trzeba testować.
3. Żelem uniwersalnym - przezorny zawsze ubezpieczony - jakby to poprzednie znów uczuliło.
4. Dwufazą do demakijażu tym razem z bawełną.
Ponadto wiedziałam, że bez wizyty w dm się nie obędzie. Oprócz wspomnień -błądziłyśmy trochę po mieście, a potem wybrałam się tam sama (nie znając zupełnie niemieckiego) przywiozłam ze sobą:
1. Absorbetki (jakkolwiek by to nazwać...) - wrzuca się do bębna pralki z ubraniami jasnymi, ciemnymi, farbującymi, a taka chusteczka wyłapuje kolor i ubrania są całe i zdrowe. (przebitak ceny w Polsce to 2x)
2. Żele pod prysznic:
- Dove dla Mamy,
- Balea Ogórek i Limonka - idealny na obecne upały
- Balea Melon - pachnie obłędnie
3. Olejek z alverde - bo moja Alterra ma się na wykończeniu.
4. Zmywacz do paznokci essence - bo też się kończy :D
5. Czarna kredka do oczu z gąbeczką do rozcierania - bardzo, bardzo miękka i przyjemna w obsłudze.
6. Puder brązujący z p2 (What`s up? Beach Babe - 02 hazelnut) - początkowo chciałam kupić ten "dysk" z Catrice, ale po przeanalizowaniu odcieni wybrałam jednak ten :)
Na koniec lakiery, które dostałam do prezentu urodzinowego od Kuzynki (którą pozdrawiam i dziękuję za okazaną pomoc - jesteś niezastąpiona ;*)
Teraz, skoro już NAPRAWDĘ niczego mi nie brakuje - czas zużywać.
(jak znajdę to jeszcze dwa lakiery kupię. wtedy będzie już szczęśliwość na trzy miesiące ;))
Wykorzystujcie upały - jak mleczyk - ostatnie w tym sezonie ;D
bardzo fajne zakupki :)
OdpowiedzUsuńMam ten koralowy lakier Miss Sporty i wygląda przepięknie na paznokciach. Jest bliźniaczo podobny do jednego z lakierów Essie.
OdpowiedzUsuńjeszcze nie gościł na moich paznokciach, natomiast dwa sąsiednie mnie urzekły kolorem od pierwszego pociągnięcia pędzelkiem :)
UsuńBielenda bawelna <3
OdpowiedzUsuńOddawaj olejek z alverde ! :)
balsam z baby dream jest na mojej liście zakupowej. :)
OdpowiedzUsuńnajbardziej zazdroszczę Ci olejku z Alverde :)
OdpowiedzUsuńsama nie wiem czego ci najbardziej zazdroszczę : )
OdpowiedzUsuńOoo to Ty w Niemczech byłaś. Ja to bym pół DMu wykupiła :P Piękne lakiery :)
OdpowiedzUsuńpod granicą, niedaleko ;)
Usuńotagowałam Cię ;)
OdpowiedzUsuńo, ja już się nie mogę doczekać jak wrócę do Wrocławia, tęsknię za Rossmanem ;p też chcę kupić BDFM, jak wykończę Facelle, mi całe szczęście służy :)
hit blogosfery... kolejny, tym razem zasłużony nawet w moich oczach :)
UsuńFajne zakupy :D! Gdybym dopadła DM - zbankrutowałabym to raz, a drugie nie wiedziałabym co oglądać :P
OdpowiedzUsuńspędziłam tam chyba godzinę oglądając wszystko, półka po półce - pozdrawiam wszystkich, którzy się mojemu podnieceniu :D
Usuńa i o dziwo udało się nie zbankrutować ;)
mmmmmmm ciekawe zakupki - czekam na opinie :)
OdpowiedzUsuńOj, jak jest na termometrze 35 st w cieniu to ja aż boję sie z domu wychodzić. A już opalać się to w ogóle :D
OdpowiedzUsuńTen fioletowy Miss sporty jest cudnyyy. Chcesz zebym zbankrutowała? :(
wczoraj jak byłam na targu Zielińskiego to w cieniu było prawie 37 stopni :D
Usuńtylko niestety trwałością nie grzeszy ten lakier - sam wytrzymuje około dwóch dni - potem ścierają się końcówki :)
A ja dzisiaj widziałam kosmetyki Balea na targu :D Ciekawe skąd pani sprzedająca to wzięła...niestety były tylko kremy do ciała,a na razie mi ich nie potrzeba.Jagodowy lakier z Miss Sporty jest boski :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że kupiła w Niemczech i przywiozła zbijać fortunę w Polsce - a one naprawdę kosztują grosze :)
Usuńale zazdroszczę zakupów! :O
OdpowiedzUsuńzazdroszcze olejku alverde!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
zazdroszczę zakupów:D
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy ;) Jest co teraz używać
OdpowiedzUsuńkochana z Twojego polecenia od jutra zaczynam używać żelu dzieciaczkowego z rossmanna na włosy i do mycia twarzy. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)
OdpowiedzUsuń