Miało być śliwki na sośnie. Ale chcę Wam napisać o połączeniu rzeczonej gruszki z brzoskwinią właśnie :) (a na dole ważne do Was moje zapytanie)
Fruttini, Shower gel, Peach&Pear
Producent:
Specjalna kombinacja naturalnych ekstraktów, przyjaznych skórze lipidów,
witamin B3 i B5 oraz łagodnego kompleksu pielęgnacyjnego zapewnia 24
godz. efekt gładkości i nawilżenia skóry.
>link do KWC<
Moje:
1. Opakowanie - silikonowy zaworek i dziwny kształt butelki jest częścią przemyślanego systemu. Narysowano go nam nawet, jakby ktoś (jak ja.) miało problemy o co z tym wszystkim chodzi.
Zdarza się jednak wylać odrobinkę przy takim używaniu.
2. Zapach, konsystencja - zapach uwodzi - połączeni jest bardzo intensywne i bardzo owocowe, jednocześnie niezbyt słodkie, w zapachu nie wyczuwa się chemii. Utrzymuje się na ciele, ale krótko. Konsystencja jest całkiem w porządku - nie rozlewa się. Łatwo się pieni. Perlista barwa nie wróży dobrze dla składu.
3. Wydajność - standardowa. Może nieco lepsza niż normalnie.
4. Historia nabycia i opinia:
Kupiłam w Naturze za 5,59zł, akurat była szalona obniżka na te żele. Pomyślałam, że żal nie brać.
+ oszałamiający zapach
+ dobrze się pieni
+ dobrze się zmywa
+ dobrze oczyszcza
+/- sprytne opakowanie, które jednak może być czasem niepraktyczne
+/- nie nawilża, nie wysusza
- zapach na dłuższą metę może męczyć (ale nie aż tak jak Original Source)
- cena regularna (coś ok.14zł!)
5. Ogółem - żel jak żel. W cenie regularnej nie warto. W promocji za to jak najbardziej - choćby dla zapachu :)
Skład:
___________________________________________________________________________________
Kochane! Mam pytanie!
Wkrótce pojawi się krótka recenzja pędzelków do oczu (mam ich mało i wieje taniością niestety...).
Tymczasem przymierzam się do zamówienia pędzli HAKURO i/lub Maestro.
Jakie polecacie? Jakie trzeba mieć? Bez jakich nie można się obejść?
Dodam, że zależy mi głównie na pędzlach do oczu, ale jak macie jakiegoś faworyta do twarzy to też posłucham :)
___________________________________________________________________________________
Wracam tymczasem do przygotowań, bo wesele już jutro i wszystkim nam udziela się atmosfera - moje ambicje powodują moją oszczędność - mam w planach sama pomalować paznokcie (też mi filozofia... nie frencz - obcięłam paznokcie ;)), pomalować się i upiąć włosy. Co z tego wyjdzie? Hm.. ;)
Trzymajcie kciuki za mnie, ale przede wszystkim za Parę Młodą, coby się nie ugotowali przy takich temperaturach :)
ciekawa jestem zapachu :)) Nie miałam ani Hakuro ani Maestro, jednak wiele dobrego słyszałam o Hakuro :))
OdpowiedzUsuńwłaśnie ja też... i tylko się zastanawiam o których więcej ;)
Usuńtrochę wysoka cena regularna moim zdaniem ;/
OdpowiedzUsuńteż tak uważam, wszak to tylko żel!
Usuńmusi świetnie pachnieć, jeśli znajdę go w promocji to na pewno kupię ;)
OdpowiedzUsuńidealny na lato :)
UsuńAj, tylko sobie wyobrażam ten zapach!
OdpowiedzUsuńz tej serii kupiłam balsam do ciała dla dziewczyny, której robiłam blogboxa, pachniał fantastycznie! :)
OdpowiedzUsuńja z pędzli polecam oczywiście H79 i H13 :)
OdpowiedzUsuńH79 na liście obowiązkowo ;)
Usuńzastanawiałam się czy nie H14 zamiast H13-nastki ;)
ciekawy jest :) w sumie zamówiłabym te nowe, ale nie mam kasy XD
Usuńaaa namówiłaś mnie !
OdpowiedzUsuńMusi pieknie pachnąć :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego ale nie przepadam za zapachem gruszki:D
OdpowiedzUsuńNo, ale skład ma fatalny. Substancje myjące. Będzie bardzo wysuszać skórę. Do włosów tym bardziej się nie nada. Lubię żele z porządnym składem, wtedy można nimi umyć też głowę.
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na opakowanie ale na cenę już nie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam gruszki! Daj znać jak tam na weselu :)
OdpowiedzUsuńMają piękne zapachy te żele ;)
OdpowiedzUsuń