czwartek, 12 lipca 2012

Kosmetyczka podróżna - co zrobić żeby zmieściła się do walizki?

Pakowanie walizek to nieodłączny element wakacyjnych wypraw. Charakter naszej kosmetyczki zawsze należy dostosować do wyjazdu - jeśli jedziemy w góry nie zabieramy trzech palet cieni, balsamu, maski, kosza lakierów... (chyba, że ktoś lubi dźwigać) oraz do środku transportu (wiadome, że do samochodu możemy zabrać więcej niż do pociągu).


Jakie rozwiązania w letnim okresie proponują nam producenci, aby nasza kosmetyczka nie ważyła tony? 

Wspomniałam, że mam bzika na punkcie miniaturek i odlewek.


Ale po kolei.
Rozwiązanie, które zna, albo przynajmniej widziała każda z nas:
1) Buteleczki
Rossmann - Pojemność 100ml - dostępne w dwóch wersjach - z pompką i zakrętką. (1,99zł/sztuka)
Do balsamów pompka jest ok. Do żelu z Babydream się nie sprawdza (wybaczcie, pomyliłam dwa ostatnie podpisy). Sam żel w sobie też jest rozwiązaniem podróżnym - spełnia różne użyteczne funkcje (patrz post niżej).
Widziałam je również w Sephorze (pojemność 50ml) oraz powszechnie w tzw. zestawach podróżnych (Sephora, Superpharm, The Body Shop - ceny od 9 do 30 zł - zwykle dwie buteleczki, jedna z pompką i dwa słoiczki w przezroczystej kosmetyczce)

Drugie, też pewnie większości znane:
2) Słoiczki o różnej pojemności.
Najpopularniejsze to te z Rossmanna o pojemności 10ml - 1,29zł.
W swojej ofercie ma je również Sephora - takich większych szukałam długo, znalazłam na wyprzedaży - 5zł/sztuka (drogo, ale chociaż solidne).
Można je znaleźć w sklepach z półproduktami kosmetycznymi i tamtejsze ceny należą do niższych.

3) Pojemniki po zużytych miniaturach/tabletkach
Jako, że mi zawsze mało buteleczek kupnych i szkoda pieniążków na kupowanie miniatur (ich cena jest nieopłacalnie wyższa) zużywam gratisy i wykorzystuję powtórnie ich opakowania.
Oliwka Babydream - w buteleczce po Colgate Plax (próbka otrzymana w Naturze).
Isana z olejkiem babassu - w buteleczce po antybakteryjnym płynie do "suchego mycia" rąk.
Szampon i maska w opakowaniu po suplementach diety.
Masła z Biedronki były w puszce (!)
Puszek do przewożenia nie polecam! Produkt wchodzi w reakcję z metalem - nie dość, że niszczeje nam puszka to kosmetyk często zmienia barwę i może zawierać niepożądane składniki metalowej puszki.

4) Mini-produkty i próbki
Jakieś się jednak zapodziały - są dobre gdy potrzebujemy czegoś "na już", a mamy ze sobą tylko podręczną torebkę (tak było z małym zmywaczem). Próbki są dobre na wyjazd - zużyte opakowanie wyrzucamy do kosza i po krzyku. W tej kategorii znalazły się też próbki z Hean i mała buteleczka Seche Vite oraz miniaturka pasty do zębów, która nie załapała się do zdjęcia.



Ale co zrobić z kolorówką? 
Mam na to swój sposób. Nie był jeszcze testowany na wyjazdach, ale nie omieszkam tego uczynić niebawem ;) Nie trzeba mi na wyjazdy kilku palet (choć nie ukrywam, mam tam swoje ulubione cienie). Wystarczy takie combo w palecie magnetycznej z Inglota.


Co się zmieściło?
a) puder Synergen
b) roż z Wibo, który ucierpiał podczas przenoszenia i obecnie jest po reanimacji
c) zestaw do brwi z Essence (z pędzelkiem nawet :))
d) 6 cieni Inglota (można je zastąpić różnymi innymi:))

Podróżny zestaw pędzli (np z EcoTools - posiadam tylko do oczu, zdjęcie z Internetu)...
http://www.beingtazim.com/ecotoolsecofriendlymakeup/
http://karlasugar.net/2010/03/ecotools-6-piece-eye-brush-set/
 ... i czas ruszać w drogę!

Produkty, których nie udało mi się osobiście spakować w mniejsze opakowania:
1. Antyperspirant w sztyfcie (ale można kupić małe w aerozolu).
2. Tonik (podejrzewam, że dałby się zamknąć w takim opakowaniu jak odżywka z Isany).
3. Krem do rąk (ale jest na tyle poręczny i uniwersalny, że nie ma sensu go przerzucać. co najwyżej do opakowania po zużytym kremie do twarzy).
4. Mgiełki do włosów (w zestawie z Sephory i na BU widziałam 50ml buteleczki z atomizerem).
 
Macie jakieś swoje ulubione sposoby? Czy zabieracie pełnowymiarowe opakowania wszystkich produktów, a tylko ograniczacie ilość używanych produktów? :)

EDIT: Zapomniałam! Dlaczego u mnie wszystko jest napełnione?
Ponieważ praktykuję denkowanie. A ponieważ wróciłam do domu chciałam zabrać swoje produkty do domu, żeby ich tam nie zostawiać na 3 miesiące. Stąd takie zwariowanie na temat mini-buteleczek (pustych!)

26 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj również będę pakowała swoje kosmetyki do wakacyjnego kuferka. Tak jak Ty korzystam z pojemniczków z sephory czy rossmanna. Ostatnio pojawia się coraz więcej tzw travel kitów albo produktów w rozmiarze travel size, więc nie trzeba się już tyle babrać z przenoszeniem kosmetyków, więc to znacznie ułatwia sprawę:)

      Sorry, że Ci tak śmiecę w komentarzach:/

      Usuń
    2. Nie ma sprawy ;)

      Prawda co piszesz - kosmetyków w rozmiarze podróżnym jest coraz więcej, szkoda tylko, że płacimy głównie za małe opakowanie, a cena nijak się ma do produkty pełnowymiarowego.

      Usuń
  2. ja wybieram czasami te małe wersje produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja dziś kombinuje na potęgę:) przenoszę, przlewam...ale mam na tyle dużo miejsca w aucie (kombi) i walizce, że zawsze żałuję...bo i tak wszystko sie zmieści:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie czeka wypad z jedną walizką tudzież plecakiem i to pociągiem.. to skłania do refleksji ;)
      zresztą część produktów zostawiłam we Wrocławiu, więc żeby je zdenkować zabieram do domu w takim właśnie podróżnym formacie :)

      Usuń
  4. Ja jakiej walizki bym nie wzięła, zawsze mam ją wypchaną po brzegi. Niektóre produkty mam w mniejszych opakowaniach, ale jest też sporo takich, które biorę w wersji pełnowymiarowej. Muszę się w końcu zmobilizować i nauczyć pakować, tak żeby mnie później barki nie bolały ;)

    Te pojemniczki z Rossmanna 100ml są świetne, mam takie 3, ale te słoiczki są do D., po 2 tyg rozwala się nakrętka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam 5 takich słoiczków i jeszcze żadnemu nic się nie stało, choć służą mi prawie pół roku :)

      umiejętne pakowanie - to dla zdrowia! :)
      zobaczymy ile z tych moich zasad zapamiętam do wyjazdu :)

      Usuń
  5. Super pomysły. Ja zawsze biorę większość w wersji pełnowymiarowej a potem to targam ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie od tego są małe opakowania - na długi wyjazd się nie sprawdzą, ale na kilka dni wystarczą spokojnie ;)

      Usuń
  6. Fajne pomysly!!! Ja zawsze mówię, że w puszczę nie jadę i jak coś to kupię tam...jednak jak jadę na kilka dni tylko to niestety ciągnę całą kosmetyczkę haha :D muszę kupić kilka tych buteleczek...ale zawsze zapominam... i jak już jechać trzeba to i tak biorę pełnowymiarowe produkty, albo wcale i kupuję na miejscu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak mam, chociaż zdarza mi się jechać i w puszczę :D
      ale frajda jest wracać z nowymi kosmetykami ;)

      Usuń
  7. zawsze biorę pełnowymiarowe kosmetyki, ale może czas to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj tam, po prostu trzeba większą walizkę kupić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam już taką jak połowa mnie ^ ^ jak jest zapakowana cała to wyglądam zabawnie :D

      Usuń
  9. aleś poupychała :D talent!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. życie studenckie uczy kombinowania i rozwija pomysłowość :D

      Usuń
  10. Oj dla mnie to i tak dużo :D
    Ale muszę przyznać, żeś pomysłowa, tak wszystko wpakować w jedno(kolorówka)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja zawsze zbieram wszystkie próbki, żeby w razie jakiegoś wyjazdu mieć wszystko w małych opakowaniach. Chyba, że jadę na dłużej to wtedy zabieram pełnowartościowe opakowania.

    OdpowiedzUsuń
  12. właśnie dzisiaj widziałam cały regał tych miniaturek w Rossmannie ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. też przelewam kosmetyki ale nie tylko w podróży - musiałam przelać szampon Mrs Potter's do pudełka po masce bo dziurka była za mała

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja często latam do domu tylko z podręcznym, więc 100 ml to max jaki mogę wziać na sztukę- i robie jak Ty :) uzywam opakowan po kremach (np. 50 ml, maska do wlosow zamiast 0,5l brac), buteleczki- niektore z atomizerami :)
    dobry posty ;) ja sie na tym znam, buteleczki mam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Przyda mi się to nad morze,właśnie kombinuję,jakby tu zabrać ulubione kosmetyki,żeby nie dźwigać 10 kg bagażu.Dobrze,że mam 2 małe opakowania po olejku rycynowym - przydadzą się na inne oleje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w jednym takim trzymam mieszankę do OCM :) buteleczka jest bardzo solidna - przeżyła już kilka upadków i wciąż jest bez szwanku :)

      Usuń
  16. Mam te pędzle z pierwszego zdjęcia i jestem z nich bardzo zadowolona:)są bardzo mięciutkie i delikatne, nie gubią włosia:)

    OdpowiedzUsuń

Nie reklamuj ani nie zapraszaj na swojego bloga. Zwykle odwiedzam blog każdego z komentatorów i jeśli znajduję coś, co mnie interesuję komentuję sama :)
Dziękuję za każdy mniej lub bardziej konstruktywny komentarz związany z tematem :)

Zobacz też

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...