Mówiłam już jakiś czas temu, że i ja uległam magii Inglota - zaczęło się od "prezentu" dla samej siebie na "po-sesji" ;) Wtedy też kupiłam paletkę i na wstęp 4 cienie. Potem z okazji Walentynek dostałam od mojego M. następne trzy cienie (wiem, że pewnie czytasz ;) buziaki dla Ciebie ;*). I tak oto skompletowałam siódemkę. Paletka obecnie jest zamieszkała w całości, ale o tym zaraz opowiem :)
Zacznijmy jednak od tych maleńkich "oczek". (uwaga! sporo zdjęć :))
A teraz po kolei:
353M - cień, który chyba każda kobieta ma w swoich zbiorach :) kolor najbliższy na 3 zdjęciu
395P - chciałam 111AMC albo 110AMC, padło jednak na ten - ślicznie rozświetla oko - dobry wybór
410P - dostany :) miałabym chyba opory, aby tak intensywny kolor kupić sama. ale do niebieskich oczu wygląda świetnie! wcale nie musi być tak intensywny :)
488DS - cienie DS jakoś mi się nie spodobały, ale jak już dostałam ten cień, to stwierdziłam, że moje uprzedzenia były bezpodstawne :) bardzo ładny, delikatny i świetnie napigmentowany cień
399P - lubię wszystkie cienie, ale ten jakoś szczególnie - jest piękny - doskonały solo, ale też do rozcierania granic... uwielbiam :)
378M - kolejny z cieni, które dostałam. jest to taka brudna śliwka (?), może tylko bardziej chłodna. idealny w załamanie powieki, szczególnie do dziennych makijaży. (tak, na zdjęciach to ten sam cień, bardziej rzeczywisty kolor jest na trzecim zdjęciu :)
446P - to też popularny cień, gdy "macałam" go przed zakupem wydał mi się szarobury, jakby brudny. Jednak po odpowiednim nałożeniu wygląda pięknie (przy każdym cieniu tak mówię, ale tak po prostu jest... :)
Paletka na co dzień wygląda jednak nieco inaczej niż na zdjęciu powyżej. Schronienie w niej znalazło jeszcze kilka cieni.
A są to takie cienie (wszystkie trzymają się super, dosyć łatwo było je wyeksmitować z dotychczasowych mieszkanek):
My secret 505 - pamiętacie ten pokruszony cień z jednej z moich pierwszych notek? Tak wygląda po reanimacji - służy mi wspólnie z 353 z Inglota.
My secret 506 - też go pokazywałam. Nie ma żadnego problemu, aby te cienie wyjąć z plastiku.
Rimmel 150 Romance - co miał leżeć sam, też się przeprowadził. Dobry do fioletów.
Cień Inglot (!) sprint - nie wiem jaki to kolor, nie było numerka. Cień jest potwornie stary, pewnie poszedł by do kosza, ale postanowiłam jednak dać mu szansę :)
Jako ostatni cień w palecie znajduje się cień Hype Green z Astora. Wybitnie nie lubię tej firmy, wszystko, co od nich kupiłam było fatalne... Tak samo jest z tym cieniem - zieleń, piękna! w pudełku. efekt, który widać na dłoni powstał po zdrapaniu kawałka cienia i rozsmarowaniu go. Niedługo braknie mi do niego cierpliwości i po prostu go wyrzucę.
na palcu cośtam widać... |
na ręce już niezbyt. |
A Wy jakie kolory upolowałyście? Jakie lubicie szczególnie?
Upolowałam dzisiaj masło z Biedronki! Teraz tylko brakuje mi jeszcze peelingu do pełni szczęścia. :)
Sama nie powstydziłabym się takiej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńskromna, ale mam w planach ją rozwinąć :)
UsuńŚwietne kolory cieni,zwłaszcza Ingloty:-)
OdpowiedzUsuńmam swoją, malutką paletkę inglota :) używam jej strasznie rzadko:P
OdpowiedzUsuńja zawsze jak nie mam natchnienia na nic wymyślnego używam tej paletki - mam wrażenie, że makijaż sam się robi :)
UsuńOstatnio też upolowałam cień z Inglota, ale w pełnym opakowaniu i sprawdza się świetnie :)
OdpowiedzUsuńTeraz szukam coś podobnego do 353 matte, w każdym razie coś w jaśniejszych odcieniach : )
Kilka z nich sama bym chętnie przygarnęła :) Szczególnie tego matowego brudnego bakłażanka :) cudny :)
OdpowiedzUsuńkocham cienie z inglota a jeszcze bradziej chyba ostatnio zapatrzyłam się na ich lakiery do paznokci ....te cudne kolory nie pozwalają mi przejśc obojętnie i choćby nie zerknąć na nie troszeczkę
OdpowiedzUsuńTechnologie zywnosci i zywienie czlowieka na ZUT w Szczecinie :) lubie ten keirunek, ale chemi i fizyka przerazaja... Ladne cienie, nawet bardzo :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cienie Inglot! :)
OdpowiedzUsuńpomarańczowy odcień bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńmi też, ale w makijażu oka dopiero się do niego przyzwyczajam :)
UsuńMam 395 i jestem zachwycona. Sprawdza się świetnie także jako rozświetlacz na kościach policzkowych:)
OdpowiedzUsuńOdpisuję tutaj, bo szybciej do Ciebie dojdzie:)
UsuńMicel można dostać a aptece, ale jeżeli byś się zdecydowała, to myślę, że lepiej go kupić w jakiejś aptece internetowej. Zdecydowanie taniej Cię wtedy wyniesie. Ogólnie jest dobry (nie wiem jak radzi sobie z kosmetykami wodoodpornymi, bo takich nie używam) i pięknie pachnie.
ja u niebieskookich najbardziej lubię brązowe makijaże :)
OdpowiedzUsuńbrąz-beż to moje ulubione połączenie, kiedy nie mam czasu i ochoty się bawić :) uniwersalny i dobry do wszystkiego - teraz walczę trochę z rutyną :)
UsuńIngloT!!
OdpowiedzUsuńŚwietne:)
Jeśli byś chciała my mamy peeling z biedronki do wymianki, nowy, jeszcze nie używany ;D Bardzo podoba mi się 1 i 3 cień, takie moje kolorki i można zrobić z nimi naprawdę fajne, letnie makijaże ;D
OdpowiedzUsuńu mnie właśnie też kupowanie jest problemem ;p
OdpowiedzUsuńodcienie z my secret bardzo mi się podobają <3
wyglądają znakomicie :) taka gama kolorów.. ahh :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie i było by mi miło, gdybyś mnie dodała :)
Przypominam o starcie akcji Blogerki się odważają :)
OdpowiedzUsuńhttp://smoothmakeup.blogspot.com/2012/03/blogerki-sie-odwazaja-start.html
bardzo ładne cienie. już kilka razy planowałam wejść do Inglota, żeby kupić sobie cienie, ale w końcu nic z tego nie wyszło. ostatnio jak byłam w Inglocie, żeby kupić płyn do czyszczenia pędzli to już prawie kupiłam kilka cieni, ale w końcu zrezygnowałam. Nie wiem co jest ze mną nie tak!
OdpowiedzUsuńCień nr 410 wygląda bardzo ciekawie:)
OdpowiedzUsuń