Wyznaję zasadę, że tani produkty nie są złe i zawsze się tam jakaś perełka znajdzie, to tak gwoli wstępu :)
Taak. Kilka słów o każdej :)
1. Inglot - Soft precision eyeliner - czarna. Została już malutka. trzyma się na oczach całkiem nieźle, jest miękka, ale generalnie szału nie robi. Ot, czarna kredka. (swoją drogą muszę tą kredkę kiedyś zużyć, bo jest i jest i jest... bardzo wydajna :)
2. Biała kredka no name (z tego co pamiętam to było to Coty) - plastikowa zatyczka woła o pomstę do nieba, kredka "łapie" wszystkie cienie i brokaty z twarzy. Słabo z trwałością, na pewno nie nadaje się na linię wodną. Krycie ma dosyć dobre, ale konsystencja straszna!
3. Oriflame - Very Me Double Trouble - Goddess Green - zakoszona z domu :) to jest moje odkrycie stycznia chyba. Kredka jest dosyć twarda, co pozwala na narysowanie precyzyjnej kreski, jednocześnie nie drażni oczu. Kolor ma śliczny - idealny do niebieskich oczu. Miałam też w ręce wariant Electric Purple, ale tamten jest o stokroć słabszy. Jeśli ktoś ma gdzie zamówić to polecam :)
4. Kolejna kredka no name (tu z tego co pamiętam też Inglot) - kredka cechuje się dosyć słabą trwałością, lubi znikać z powieki. Mimo to lubię ją jakoś bardziej niż tą powyżej. Jest bardziej miękka i bardziej czarna :) Mam ją tak długo, że napisy się starły niestety...
5. Kredka Davis - brązowa. To odkrycie z zeszłego roku. Kredka ma brązowy kolor, jest długa i wyposażona w temperówkę, która nie złamała mi jeszcze żadnej kredki. Trwałość od rana do wieczora, miękka, nie rozmazuje się, nie uczula... Jak ktoś będzie w "chińczyku" Na Niskich Łąkach we Wrocławiu to polecam! Kosztowała 1,90zł [!!] moja ulubiona :)
Jak widać zdarzają się perełki. Chciałam Wam szczególnie pokazać te dwie moje ulubione :) nie zamierzam powiększać tego zbioru (w każdym razie nie znacznie), gdyż każdy inny kolor mogę wyczarować cieniem na mokro.
Jednak bez czarnej i brązowej kredki na oczach nie ruszam się z domu ;)
Na koniec zdjęcie kolorów przy świetle słonecznym:
Używacie jeszcze kredek? Czy już tylko eyelinery w płynie/żelu/kałamarzu/pisaku? :)
i tak masz więcej kredek niż ja-ja mam trzy czarne i jedną białą;)
OdpowiedzUsuńJa mam tyle samo a nawet chyba mniej wiesz co nawet nie pamiętam ile mam kredek ale mam mało to na pewno wiem he,he...
OdpowiedzUsuńMam kredkę z oriflame brązową i jestem zadowolona:)
nie przepadam za kredkami... w sumie mam kilka i nie wiem, co z nimi zrobić, bo używam raz na rok XD
OdpowiedzUsuńMam kilka kredek, ale jakoś nie używam ich do robienie kresek tak jak eyelinerem, a stosuję jej na linię wodną lub dolną powiekę :)
OdpowiedzUsuńJa uzywam kredek ale własnie na dolnej powiece:)
OdpowiedzUsuńo to może się skuszę na nie :)
OdpowiedzUsuńNie lubię kredek wolę w pisaku :)
OdpowiedzUsuńZ kredek mam tylko 2 żelowe z Avonu i białą z Catrice. Poluję na cielistą z Basic, ale nigdy nie mają :/
OdpowiedzUsuńrzadko używam kredek ..w ogóle wolę makijaż bez nich...
OdpowiedzUsuń