W międzyczasie coś, na co niedawno był wszechobecny szał na blogach. Skusiłam się i ja.
Original Source, Chocolate & Mint Shower Gel - Żel pod prysznic z czekoladą i miętą
Od producenta:Dekadencja pod prysznicem! Daj się oczarować połączeniu rozkosznej czekoladowej słodyczy i miętowego orzeźwienia. Wrażenia ukryte w butelce żelu pod prysznic Original Source Chocolate & Mint są jak wykwintny deser bez ani jednej kalorii. Ulegniesz jego urokowi albo nie, ale prysznic nie będzie już nigdy tym samym co przedtem.
Ode mnie:
1. Opakowanie
Stojące na zakrętce - plus, bo nie musimy za każdym razem machać tym żelem, aby coś nam wyleciało. Silikonowy zaworek (jak przy ketchupie :D) powinien zapobiegać rozlewaniu produktu - nie sprawdza się totalnie, żel zawsze rozlewa się dookoła siebie. Chropowata powierzchnia ułatwia trzymanie. Mieści 250ml.
2. Zapach i konsystencja
Uwielbiam zapach i smak czekolady z miętą na równi co słodycze kawowe (swoją drogą wczoraj jadłam lody mięta czekolada i były przepyszne!).
Ale ten zapach jest tak mocny i skoncentrowany, że uderza w całą łazienkę. Nie przenosi się na skórę.
Konsystencja jest raczej wodnista. Spływa z ciała, rozlewa się po wannie, przypomina trochę rzadką galaretkę? Ciepły rzadki budyń?
3. Wydajność
Słaba. Przez to, że kosmetyk bardzo lubi moją wannę. W zasadzie lubi ją bardziej ode mnie.
4. Działanie
Myje? Myje. Ale nic poza tym. Nie nawilża, nie wygładza, nie podrażnia (za wyjątkiem nosa na dłuższą metę).Rzekłabym nawet, że nieco wysusza (i mówię to ja, która po każdym prysznicu pamiętam o użyciu balsamu/masła do ciała).
5. Opinia
Należę do tej grupy, co raczej znienawidzi ten produkt niż pokocha. Raczej nie kupię ponownie, bo znam żele, które są w podobnej cenie i potrafią coś jeszcze oprócz "stania i pachnienia" :) Marzę o tym, aby go skończyć, co zresztą nie powinno zająć więcej niż tydzień.
Cena regularna - 9,99zł/ w ofertach specjalnych spada do 6,99zł (Rossmann)
Skład:
Jakie emocje wzbudza u Was Original Source? Macie swój ulubiony wariant zapachowy?
PS Oddział (fabrykę?) pz Cussons czyli producenta mijam za każdym razem gdy jadę do centrum Wrocławia :D
Yhy, ja bardzo lubię mialinę z wanilią (głównie za zapach). Mam też czekoladę i pomarańczę (zapach na dłuższą metę za słodki dla mnie, ale od czasu do czasu może być /słynne delicje/ ;))
OdpowiedzUsuńNo tak... jednak wydajnośc kiepska, ale przynajmniej ja tam u siebie wysuszania nie zauważyłam.
Właśnie o tej słodyczy mówię, przy codziennym używaniu bardzo męczy :)
UsuńMalina z wanilią brzmi niczym lody ;)
O jak wysusza to raczej nie dla mnie:))
OdpowiedzUsuńAle zapach musi być cudowny aż powącham jak będę w rosamanie:D
Jak zużyję moje produkty to możliwe że sięgnę po niego, ale muszę powąchać przed zakupem :]
OdpowiedzUsuńMam na niego ochotę, bo lubię takie intensywne, słodkie zapachy kosmetyków do ciała ;)
OdpowiedzUsuńja tam lubie, to nic ze nic nie robi, pachna nieziemsko :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiem, czemu niektórzy tak uwielbiają te żele. Aż się raz skusiłam i oprócz obłędnego zapachu nic mi on nie dał, więc też należe to tych osób, które go nie kochają :D
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że jestem jedyna, która nie pała miłością ogromną do tej firmy :)
UsuńKupiłam go jak tylko wszedł na Rossmanowskie półki, nie przekonał mnie. Moim numerem jeden są żele Nivea z olejkami.
OdpowiedzUsuńDo Nivei jeszcze nie doszłam, na razie zużywam swoje żele z "szuflady", miała go moja kuzynka i była zadowolona :)
UsuńCiekawe co ja bym o nim powiedziała... niestety nie przepadam za zapachem czekolady i mięty :) ale skoro rozlewa się i jest wodnisty to nie dal mnie nie lubię takiej konsystencji :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmam zamiar kupić OS, dotychczas nie było nam jakoś po drodze. :P
OdpowiedzUsuńCiekawy blog..
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie.;)
szkoda,że tylko ładnie pachnie, mógłby chociaż nawilżać!:)
OdpowiedzUsuńchociaż troszeczkę... ale tu niestety nie :(
Usuńten różowy, hm wanilia i malina bodaj, boże, jak to pachnie <3 mam w nosie czy nawilża czy nie, muszę to mieć ;d jak go wącham za każdym razem kiedy jestem w rossmannie osiągam stan szczęśliwości ;d CUDO.
OdpowiedzUsuń+studiujesz chemię, jesteś moim idolem!;d poważnie, ja podziwiam takich ludzi, na przykład wiem, że H to wodór i na tym kończy się moja wiedza w tym zakresie haha ;d
Moja skóra nie jest aż tak sucha, więc u mnie priorytet to zapach. To nic, że nie nawilża ;P
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele pod prysznic tej firmy. Moi faworyci to Rapsberry and Vanilla i Chocolate and mint :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :))