Jesień za oknem, a co z tej okazji na paznokciach?
Wczoraj skróciłam paznokcie i miałam ochotę pomalować je jakimś nudziakiem. Jednak w ostatniej chwili moją uwagę przykuł inny lakier. Oto on -->
Miss Sporty 151
Lakier kupiłam przy okazji swojej studniówki. Sukienka była czarno-srebrna, makijaż w podobnej kolorystyce. Chciałam wykończyć je możliwie najbardziej klasyczną czerwienią (ostatecznie padło na nieszczęsny lakier z Astora).
Lakier ma szeroki pędzelek. Jednak konsystencja jest bardzo dziwna - rzadka i lejąca, więc nakładanie lakieru powinno być kłopotliwe (wiecie, lakier rozlewa się po skórkach, nie kryje i tym podobne historie). Tymczasem trudność polega na czym innym.
Aby pokryć płytkę paznokcia pędzelek trzeba zanurzyć w buteleczce 3 razy. Niby nic. A jednak jak za każdym razem trzeba dokładać po troszeczkę, poprzednia część wysycha i zabawa trwa. (chyba przywykłam do lakierów, z którymi pracuje się szybko jak Essence i Wibo na przykład ;))
Pierwsza warstwa jawi się przed nami jako strażacka czerwień. Nie tego oczekiwaliśmy. Dokładamy drugą.
Druga warstwa prezentuje się zdecydowanie lepiej - przypomina kolor w buteleczce.
Mija noc i w świetle dnia okazuje się, że strażacka syrena ukryła się pod drugą warstwą. I tak w cieniu lakier jest ciemną, szlachetną czerwienią, a w słońcu wali po oczach pretensją i zbliża się do tandety.
w cieniu - w oddali kciuk, który wolał mocniejsze doznania. |
Czy tylko ja widzę tak wyraźną różnicę w odcieniach? |
Muszę dodać, że ten lakier należy bezwzględnie pokryć CZYMŚ. U mnie tradycyjnie już SV. A to dlatego, że lakier uwielbia zostawiać ślady swojej obecności na ścianach i kartkach. Także uważajcie :)
Tak oto klasyka walczy z tandetą. Będę po niego sięgać tej jesieni, żeby obserwować, jak toczy się to starcie i kto aktualnie wygrywa. Kibicujecie ze mną?
Jaka jest Wasza czerwień idealna?
Przypominam o mini-rozdaniu - trwa do północy! Jako, że nie prosiłam o podanie maila, zwycięzcę poproszę o skontaktowanie się ze mną mailowo :)
Śliczna czerwień :)
OdpowiedzUsuńIdealnie pasuje do jesiennych stylizacji :))
Taki klasyk każda z nas mieć powinna..
prawda - czerwone paznokcie nigdy nie wychodzą z mody :)
Usuńszkoda, że ta moja nie jest w koronce :(
OdpowiedzUsuńdziwny lakier skoro lubi zostawiać po sobie ślady :O
a jakie zdziwienie, gdy przez przypadek przejedziesz po dokumentach... dlatego lubię Seche Vite :)
UsuńBardzo ładny odcień czerwieni ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam
oo ja uwielbiam te małe buteleczki miss sporty!
OdpowiedzUsuńLakier trzyma się podobnie jak inne u mnie. A czerwienie uwielbiam więc nosze je prawie non stop :)
dopiero zauważyłam nowe profilowe - śliczne!
Usuńkolor bardzo fajny :) najbardziej przeszkadza mi tylko to pisanie po kartkach lub ścianach, każdy lakier ms chyba to niestety robi, na szczęście są topy :)
OdpowiedzUsuńprawda, gdyby nie top zrezygnowałabym z używania - czerwone kreski to nie jest to, co lubię :)
Usuńuwielbiam odcienie czerwieni;)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać,ale nie mam żadnego czerwonego lakieru
OdpowiedzUsuńnie przepadam za lakierami od wibo
OdpowiedzUsuńten akurat od Miss Sporty :) z Wibo lubię szczególnie serię Color Power - ta jest świetna :)
Usuńbardzo ładna, klasyczna czerwień :) u mnie ostatnio często taka na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czerwone lakiery. Niestety w pracy zakaz malowania paznokci :'(
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona czerwien to klasyczne ferreri od golden rose...eleganckie,stonowane, a czerwone:)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię lakiery Miss Sporty. Chociaż tego nie miałam. Mi się nawet podoba ten kolor.
OdpowiedzUsuń