czwartek, 16 lutego 2012

10R - Sleek PPQ Me, myself & eye

Od wczoraj Wrocław zmaga się ze śniegiem - komunikacja miejska zdaje się być sparaliżowana w godzinach od 7 do 18. Skutkuje to tym, że wyszłam wczoraj z domu na 1,5h przed zajęciami, a i tak spóźniłam się 30 minut... Połączenie Wrocław+śnieg+remonty zdecydowanie nie należy do moich ulubionych.
Jednakże pomijając fakt utrudnionego dojazdu w końcu jest pięknie! :) Zima jednym słowem, choć raczej ciepła.

Ja zaś mam dla Was recenzję (wiem, dużo ich ostatnimi czasy, ale jakoś mnie wzięło na recenzowanie) - tym razem palety Sleek :)

SLEEK PPQ Me, Myself & Eye
Kilka słów o paletce od producenta:
Limitowana paletka cieni z okazji London Fashion Week Show we współpracy z PP!
Limitowana paleta łącząca 12 kolorów najmodniejszych w tym sezonie kolorów!
Cienie są aksamitne, łatwe w aplikacji, bardzo trwałe i wydajne, utrzymujące się na powiekach godzinami.
Paleta  zawiera 12 mocno napigmentowanych cieni, idealnych do makijażu dziennego jak i wieczorowego.  
W zestawie Palety znajduje się lusterko oraz aplikator do nakładania cieni.
Łącz dowolnie ze sobą kolory tworząc idealny makijaż  na każdą okazję i w każdym miejscu.
Waga: 12 cieni o wadze 1,1 g każdy  (ze strony http://kosmetykomania.pl)

I kilka słów wstępu ode mnie:
Jest to moja pierwsza i jak na razie jedyna paleta Sleek (wyszedł problem z zamawianą przeze mnie Au Naturel, w ostateczności nie dotarła, a ja otrzymałam zwrot pieniążków). Nawet jeśli ktoś nie ma jeszcze żadnej paletki tej firmy to z pewnością o niej słyszał. Mój wybór padł akurat na tą ponieważ możliwy był odbiór osobisty we Wrocławiu i jakoś tak spodobały mi się kolory, ale o tym to zaraz :)

O opakowaniu: Solidne, ładne, z dużym lusterkiem. Folia z nazwami cieni zabezpiecza lusterko przed zabrudzeniem. Pacynka do niczego. 

O kolorach: krótko o każdym z uwzględnieniem ulubieńców :)
Górny rząd: 
Barry White - biały, mocno perłowy cień. pigmentacja dobra, ale widać raczej połysk niż mocną biel. dobry do rozświetlenia wewnętrznego kącika oka, dosyć pylisty.
Black Box - czarny, matowy cień. dobrze napigmentowany, z tendencją do ścierania się. rzadko używam czarnego cienia, jak już to do podkreślenia zagłębienia oka. 
Salt`n`peppermintt - miętowy, matowy cień. świetnie napigmentowany. jak go zobaczyłam, myślałam, że mi się nie przyda. jednak autentycznie zakochałam się w nim - jest cudny! zarówno do kresek, jak i do makijażu całego oka - piękny! :) 
Simply Red - delikatnie perłowy czerwono-koralowy cień. kolejny, o którym pomyślałam bezużyteczny. o dziwo w małych ilościach jest śliczny, nie podkreśla zaczerwienień, nie jest tandetnie czerwony.
Pink Beret - matowy różowo-łososiowy cień. bardzo ładny na całą powiekę, idealny jako towarzysz fioletów i szarości. niestety trzeba nanieść go sporo, bo jest pudrowy i średnio z pigmentacją.
Primal Green - jasnooliwkowy, mocno perłowy cień. mam mieszane uczucia. pigmentacja dobra, natomiast średnio podoba mi się jak wygląda na oku. może się z czasem przekonam.

Dolny rząd:
Fade To Grey - srebrny, mocno perłowy cień. używam go dosyć rzadko, natomiast ślicznie wygląda w formie kreski. iskrzy się wręcz :)
Blue Monday - ciemnozielono-szafirowy perłowy kolor. świetna pigmentacja. jest śliczny, natomiast bardzo łatwo z nim przesadzić w makijażu dziennym, dlatego raczej do mocniejszych makijaży. co nie zmienia faktu, że jest bardzo ładny.
Supernova - matowy, gołębi cień. pigmentacja dobra. o tym cieniu wiele już powiedziano. przyłączam się do zachwytów - rzadko spotykany, piękny w kolorze, rzekłabym nieoczywisty cień - przydaje mi się dosyć często. zdecydowanie ulubieniec :)
Chris De Burgundy - bordowy? (ja nawet nie wiem jak się ten kolor nazywa :D) matowy. kolejny ulubieniec - bardzo lubię go w połączeniu z różem, szarością, czerwienią, złotem... ze wszystkim! :)
Lilac Allen - mocno perłowy, jasnofioletowy cień. świetna pigmentacja. z początku wydawał mi się tandetny. z czasem przekonałam się do niego, potrafi być delikatny. iskrzący podobnie jak Fade To Grey.
Golden Silvers - jasnozłoty, perłowy cień. na tym cieniu się zawiodłam - słabo napigmentowany, jakoś nie trzyma się powieki, a jeśli coś się trzyma to są to raczej drobiny. szkoda, bo myślałam, że będzie lepszy.
Zdjęcie z lampą
Swatch: (moje ręce średnio nadają się do swatchy, chciałam tak tylko zaprezentować Wasm pigmentację :)
Jak widać, są perełki, ale też cienie raczej słabe. Czy przydaje mi się? Tak, ale nie codziennie - służy raczej jako paleta na "poprawę humoru" - żeby dodać nieco koloru :)

Czy warto? Ciężko powiedzieć - jeśli ktoś nie ma wielu cieni (jak ja) to z pewnością będzie to krok w dobrą stronę, natomiast jeśli ktoś ma już całkiem spore zbiory to nie będzie mu potrzebna dla kilku rzadko spotykanych cieni.

Uff. Przebrnęłam ;)
Macie? Używacie? :) Myślałam jeszcze nad jakąś paletą ze Sleek`a - polecacie którąś? 
Ja tymczasem raczej kieruję swe kroki w kierunku Inglota, o tym też być może niedługo :)

Pamiętajcie, że dzisiaj Tłusty Czwartek - czyli nie przejmujemy się kaloriami - jeden dzień w roku ;)

EDIT: po swojej własnej recenzji zmalowałam makijaż cieniem Primal Green. Jednak jest świetny :) w połączeniu z brązem wygląda fantastycznie, zwłaszcza w przypadku niebieskich oczu :)

10 komentarzy:

  1. Dziekuje! :) Sliczne kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dolny rząd kolorów bardziej mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna ta paletka. Najbardziej podoba mi się Chris De Burgundy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam 3 paletki w tej chwili. Nie chcę więcej, bo nie wyrabiam ze zużywaniem XD PPQ mnie nie porwała kolorami... ale te pacynki z tych palet wcale nie są takie złe :) o wiele lepsze niż te krótkie i fajniejsza gąbka XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tę paletkę, podzielam Twoją opinię ;) Choć powiem Ci, że często korzystam z niej na dzień - lubię dodać odrobinę koloru do makijażu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ładne kolorki ;)
    +dodaję do obserwowanych ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Marzę o tej paletce,ale na razie zakup muszę odłożyć:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolory same w sobie bardzo ładne, ale kompletnie nie moje.
    Co do paletek Sleeka to je bardzo lubię, a moją ulubioną jest Och So Special.

    OdpowiedzUsuń
  9. kochana zostałaś przeze mnie otagowana http://makeupkama.blogspot.com/2012/02/tag5-kosmetycznych-rzeczyktorych-nie.html mam nadzieję że odpowiesz na TAG:)**

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten czerwony jest super :). Paletka super.

    OdpowiedzUsuń

Nie reklamuj ani nie zapraszaj na swojego bloga. Zwykle odwiedzam blog każdego z komentatorów i jeśli znajduję coś, co mnie interesuję komentuję sama :)
Dziękuję za każdy mniej lub bardziej konstruktywny komentarz związany z tematem :)

Zobacz też

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...