Fala tego typu postów przeszła przez blogi przez ostatnie 4 dni.
Dopinam się i ja z podsumowaniem kwietnia. Myślałam swoją drogą o zrobieniu "prawdziwego denka", ale mam na tyle niewiele kosmetyków, które staram się zużywać na bieżąco, że chyba nie miało by to sensu. Także lecimy:
Od ogółu:
Do szczegółu:
Żel pod prysznic Original Source
Chocolate&Mint
No w końcu! Po recenzji się zrobił skubaniec wydajniejszy i marzyłam o tym, żeby go skończyć.
Kupiłabym ponownie?
NIE
Masło do ciała Isana
Orzech włoski i mleko
Wydajność przeciętna, komfort używania wyraźny, bardzo przyzwoite masełko o konsystencji masła :)
Kupiłabym ponownie?
TAK /ale na zimę - ciężki zapach!/
Tonik do twarzy Ziaja
Ogórkowy
Ni to ziębi, ni to grzeje. Jest ok.
Kupiłabym ponownie?
raczej NIE /bo mam innego ulubieńca;)/
Szampon Barwa
Czarna Rzepa
Została mi jeszcze odrobinka w buteleczce podróżnej. Zapach z początku ciężki, ale warto!
Kupiłabym ponownie?
TAK
Płyn do demakijażu oczu Ziaja
Dwufazowy
A fe. Wydajność słaba, uwrażliwia oczy, czyni pandę. Never again.
Kupiłabym ponownie?
NIE
Mgiełka do włosów Avon
Migdał mleko?
Nie wiedziałam do czego go stosować, znalazłam jednak sposób - przydaje się po rozczesaniu włosów, żeby je trochę ujarzmić :)
Kupiłabym ponownie?
raczej NIE /choć czasem mi jej brakuje/
Pomadka do ust Neutrogena
spf 4
Lubiłam ją kiedyś bardziej, ale odkryłam Carmex.
Kupiłabym ponownie?
NIE /Carmex bardziej mi odpowiada/
Próbka płynu do jamy ustnej Colgate
Próbka odżywki John Masters Ogranics
Lawenda i awokado
Żegnamy też tego pana - zastygł na amen.
W ten oto sposób żegnam 10 produktów.
Cieszę się niezmiernie, bo skończyłam wszystko, czego używałam regularnie, więc maj upłynie mi pod afiszem zupełnie nowych produktów ;)
Nie planuję na razie większych zakupów kosmetycznych, w planach mam jakiś szampon/odżywkę/półprodukty, aby przywrócić złote refleksy moim kłaczkom po zimie. Jeśli znacie coś takiego to piszcie - przyjrzę się szczególnie :)
Miłego wieczoru, korzystajcie z pogody, bo jest pięknie! Ciepło, ale nie zbyt gorąco, nie pada, nie ma komarów... Same och i ach! :)
Maturzystki - trzymajcie się mocno i odprężcie solidnie przed kolejnymi egzaminami!
u mnie pogoda się trochę zepsuła co prawda nie pada ale jakoś zimno się zrobiło..
OdpowiedzUsuńNie marudź, denko jest z prawdziwego zdarzenia. Jak skończę pomadkę Alterry, to zamierzam zabrać się za Neutrogenę :)
OdpowiedzUsuńSuper denko... A co do tego płynu dwufazowego z Ziaji. Właśnie znalazłam jego resztkę i postanowiłam ją wykończyć... Grr... Cieszę się, że jest tak niewydajne, bo dawno mnie tak oczy nie piekły:/
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nigdy więcej.
Usuńno i dobrze ;) mi się udało zużyć może ze 3 produkty ;d
OdpowiedzUsuńTo pierwszy albo drugi taki obfity miesiąc - raz zużywa się wszystko innym razem prawie nic :)
UsuńUwielbiam ten tonik z ziaji ;)
OdpowiedzUsuńMam chęć na ten szampon z czarną rzepą ;)
Polecam! Tylko z czymś dobrze ujarzmiającym, bo włosy czują po nim wolność i zaczynają się wywijać gdzie się da :)
UsuńBardzo fajne denko,ten lakier ma ładny odcień...szkoda że zastygł:D
OdpowiedzUsuńW zasadzie nie widać już różnicy czy stoi tak czy na zakrętce :)
UsuńJa mam ochotę na to masło Isana, ale nigdzie nie mogę znaleźć...
OdpowiedzUsuńWłaśnie... Myślałam, że dłużej poleży na półkach - ostatnio też już nie widziałam, ale będę się jeszcze rozglądać :)
UsuńO ranyyy, a ja jeszcze męczę swój original source i też go nie mogę skończyć :D
OdpowiedzUsuńJa tym razem nie robiłam u siebie denka, bo aż wstyd pokazać tylko 3 produkty :D dlatego poąłczę kwiecień z majem... :) a Tobie zazdroszczę tylu zużyć :)
Bo jak się już powie, że wcale nie jest taki fajny to na złość...
UsuńDziękuję :)
Niezły wynik :)
OdpowiedzUsuńme gusta ten żel z source :)
OdpowiedzUsuńmój niestety nie :)
Usuńco do Vatiki, to nie wiem czy miałaś na myśli maskę czy olej, jednak obydwa produkty są na ukończeniu i oszczędzam je;D
OdpowiedzUsuńhaha i tak myślę, że nie będę wstawać za szybko :D
OdpowiedzUsuń