niedziela, 27 października 2013

Turbo dopalanie, które zniknęło - NYC Turbo Dry Top Coat

Piękna pogoda zeszłego tygodnia i konieczność nauki skutecznie odciągnęły mnie od bloga.
A dzisiaj przychodzę do Was z pewnym maleństwem, który z pewnością może zmierzyć się z dużo bardziej znanymi kolegami z branży. Jak wypadnie?

NYC Get up to Speed!
Turbo Dry Top Coat


Technicznie:
1. Opakowanie i pędzelek - zgrabna butelka, niezbyt urodziwa, pędzelek jest średniej grubości. Co mnie zaskoczyło - jest z przezroczystego włosia, nie spotkałam się wcześniej z niczym takim w przypadku lakierów.

2. Zapach i konsystencja - pachnie troszkę intensywniej niż zwykły lakier, na pewno nie tak mocno jak Seche Vite, ale trochę intensywniej niż Poshe. Konsystencja - miód, malinka i cytrynka, bowiem jest dość lejący, przez co bez problemu jedna kropla pokrywa całą płytkę paznokcia. Oby tylko nie zastygł po połowie opakowania.

3. Wydajność - zużycie, które widzicie na zdjęciu jest efektem półtora miesiąca malowania. Dodam tradycyjnie, że używam go do każdego malowania, a paznokcie maluję na okrągło (lakier zmywam kiedy pojawiają się najdrobniejsze odpryski).


Moja opinia:
Nie wyobrażam sobie już malowania paznokci bez wysuszacza (trwa to zwyczajnie za długo, a cała kompozycja i tak wytrzymuje max 2 dni).
W mojej kosmetyczce i na paznokciach gościła już legenda wszech czasów - Seche Vite, który nadawał piękny połysk, ale szybko gęstniał i bardzo mocno ściągał lakier.
Potem kupiłam Poshe, który gęstniał trochę później, ale w połowie używania drugiej buteleczki ściągał lakier podobnie okropnie jak Seche.
Oba kosztowały w granicach 20-25zł za buteleczkę. A ponieważ jestem studentką to postanowiłam poszukać bardziej ekonomicznego rozwiązania i sięgnęłam po NYC Turbo Dry. Kosztował zawrotne 6,50zł + przesyłka (btw, droższa od samego topu.).

Słuchajcie, słuchajcie.
CUDO.
Lakier nie wysycha w 60 sekund (ale nawet Seche tego nie dawał), ale po 10 minutach jest nie do ruszenia. Nie ściąga lakieru (żadnego i nigdy). Wygodnie się rozprowadza. Nadaje połysk, ale nie jest to taka tafla jak w przypadku SV - jeśli lakier sam w sobie nie ma połysku to po aplikacji topu NYC będzie się błyszczał tylko trochę bardziej.
Jednak dla mnie największą jego zaletą jest trwałość. Producent nie obiecuje trwałości. Paznokcie pomalowane tym lakierem bez żadnego uszczerbku na paznokciach przetrwają 5-7 dni. Dzisiaj przemalowałam paznokcie tylko dlatego, że kolor już mi się znudził. Lekko ścierają się tylko końcówki, ale to działo mi się zawsze. Poza tym - nic. Nawet z lakierami w zawrotnej cenie złotych trzy.
Ma jeden minus. Nie można go już nigdzie dostać. Nie mam pojęcia, czy został wycofany z produkcji, czy też po prostu polskie zapasy się skończyły. Ubolewam nad tym bardzo, bo chciałam sobie zrobić zapas. Rachunek jest prosty:
1 buteleczka SV = 1 buteleczka Poshe = przynajmniej 3 buteleczki NYC
Śmiało mogę powiedzieć, że jest to mój ulubiony wysuszacz do paznokci i będę polować jak lwica na kolejne buteleczki.

Obiecuję, że dam Wam znać, jeśli gdzieś go znajdę - naprawdę warto spróbować!

Na koniec mała mieszanka, która wyszła mi na paznokciach - bordo od Wibo połączone z niezbyt udanym topem od Lovely (ale sonda poszła w ruch i coś tam z tego wyszło ;))



Moje paznokcie wciąż nie są w reprezentatywnym stanie, ale na pewno wyglądają lepiej niż pod koniec wakacji... wciąż walczę.

8 komentarzy:

  1. Szkoda, że już nie można go kupić :(

    kodeks-kosmetyczny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem zła, bo miałam go w obserwowanych całe wakacje, w końcu nie kupiłam, a teraz zniknął :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się czy kupić jedną czy trzy i wzięłam jedną, bo jakby się nie sprawdził... A teraz żałuję.

      Usuń
  3. Przydatna rzecz, miałam kiedyś wysuszacz w sprayu (firmy nie pamiętam), ale był beznadziejny. W takiej formie jest pewnie 100 razy lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama miałam taki wysuszacz z essence, ale nie robił nic :)

      Usuń
  4. Ja od niedawna mam Insta Dri od Sally Hansen.
    Warto było to kupić, świetny jest!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam wysuszacz z Avonu. Użyłam go tylko raz ale jestem na razie zadowolona. Zobaczymy co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. no ja też poluję na ten wysuszacz i nie ma... dosłownie wcięło... a faktycznie jest rewelacyjny

    OdpowiedzUsuń

Nie reklamuj ani nie zapraszaj na swojego bloga. Zwykle odwiedzam blog każdego z komentatorów i jeśli znajduję coś, co mnie interesuję komentuję sama :)
Dziękuję za każdy mniej lub bardziej konstruktywny komentarz związany z tematem :)

Zobacz też

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...