Będąc pierwszy raz w dm wiedziałam już, że odżywka Isany zniknie z półek, szukałam więc zamiennika. Przejrzałam półki z produktami Balea, bo był niedrogie i można było brać w ciemno bez obawy zmarnowanych pieniędzy.
Wzięłam wtedy wersję kokosową i tą właśnie.
Kokos przypadł mi bardzo do gustu, ale został wymieniony ostatnio na nową wersję. Mango z aloesem wciąż możemy spotkać na półkach. Czy warto zawrzeć bliższą znajomość? Tak!
Balea, Odżywka do włosów -
mango i aloes
Producent:
Elastyczność, lekkość, jedwabista miękkość i połysk!
Nawilżająca odżywka do włosów Balea Mango + Aloe Vera zapewni im zdrowy blask i elastyczność - od nasady aż po same końce.
Dzięki odżywce włosy łatwo się rozczesują: nawilżająca odżywka Balea Mango + Aloe Vera zapobiega wysuszeniu, odżywia Twoje włosy i wygładza strukturę włosa od zewnątrz.
Suche, zniszczone włosy odzyskują swój blask i sprężystość każdego dnia.
Kompleks witamin B3 i prowitamin B5 odżywia, pielęgnuje i wygładza Twoje włosy.
Szczególnie łagodna formuła bez silikonów.
Techniczne:
1. Opakowanie - proste, wygodne, stojące na zakrętce, z mocnym zapięciem. Jedynym minusem jest fakt, że nie widać ile produktu zostało.
2. Zapach i konsystencja - może odżywka widziała kiedyś mango i postanowiła pachnieć podobnie... W każdym razie zapach jest ładny, dość świeży i delikatny. Utrzymuje się na włosach przez następny dzień. Ciekawostka - wiele razy słyszałam, że włosy mi ładnie pachną kiedy zastosowałam tą odżywkę i nosiłam je potem rozpuszczone :) Konsystencja jest bardzo lekka - porównywalna do Isany.
3. Wydajność - na swoje włosy sięgające połowy pleców (wcześniej były do pasa, ale jak wspominałam trochę "poszło" :) zużywam ilość wielkości orzecha włoskiego. Używam jej praktycznie co mycie (raz na dwa-trzy dni). W takim układzie wystarcza na około 1,5 do 2 miesięcy, co jak dla mnie jest świetną wydajnością.
Moja opinia:
Odżywka kosztowała grosze (€0,65), więc pomyślałam, że spróbuję, jak będzie słaba to nic nie tracę.
Tymczasem - odżywka jest lekka, ale dobrze wygładza włosy, nie obciąża, ułatwia rozczesywanie - włosom przestało być straszne splątanie po szamponie babydream :). Jest wręcz stworzona do codziennego stosowania. Nie zawiera silikonu. Nie ma co spodziewać się po niej silnie nawilżającego działania (działa słabiej niż odżywka z kokosem), ale i tak ją lubię. Do tego stopnia, że zużywam już drugie opakowanie i wiem, że gdy następnym razem będę w dm-ie, na pewno kupię następne opakowanie :)
Skład dla zainteresowanych (tytułowe mango i aloes na szarym końcu niestety...):
Używacie odżywki po każdym myciu włosów? Macie już swoich ulubieńców? :)
Uwielbiam ją!
OdpowiedzUsuńNa moich falowanych włosach sprawdza się genialnie :)
Moje włosy też się falują, więc całkowicie podzielam Twój zachwyt :)
Usuńbardzo ją lubię, zarówno jako d/s po myciu, jak i do pierwszego O (świetnie się pieni!). u mnie spisuje się dużo, dużo lepiej niż wersja kokos-tiare ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam w metodzie OMO, muszę nadrobić :) Lubiłam wersję z kokosem, co dziwiło mnie samą, bo z olejem kokosowym moje włosy się nie dogadują zupełnie :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o niej ;) Jednak wygląda kusząco ;D
OdpowiedzUsuńNajbardziej kusząco wygląda jej cena ;)
UsuńJa jestem oddana rosyjskim balsamom do włosów :) szczególnie serii Planeta Organica (moje ulubione to marokański i aleppo)
OdpowiedzUsuńMam chęć na spróbowanie odżywek balea bądź alverde , ale niestety nie mam do nich dostępu :(
Nie próbowałam jeszcze, bo muszę zużyć zapasy :) Ale czaję się na nie już od bardzo dawna.
UsuńUżywam odżywki, na razie jest to garnier drożdże piwne, ale ulubieńcem nie jest. Kocham za to balsam Aleppo planeta organica!
OdpowiedzUsuńA ja się z odżywką z Isany kompletnie nie polubiłam, za to ta Balea bardzo mi do gustu przypadła :)
OdpowiedzUsuńMi odżywka z Issany niestety nie pod pasowała chociaż jej zapach bardzo , z Baleą niestety nie miałam do tej pory do czynienie , moim ulubieńcem jest Kallos Vanila serdecznie ci polecam włosy po tej masce są fajnie nawilżone
OdpowiedzUsuńZa Kallosem nie przepadam niestety - miałam wersję podstawową i ledwie ją zmęczyłam, bo efekt był słabszy niż w przypadku tej odżywki, a zapach za słodki jak dla mnie :)
UsuńMam chęć przetestować :)
OdpowiedzUsuńZ dm-owskich odżywek miałam okazję stosować tylko te z alverde ale jak tylko będe miała okazję na pewno skuszę się i na te z balei.
OdpowiedzUsuńOdżywka po myciu to u mnie mus przymus,bo bez tego moich włosów nie da się rozczesać.
OdpowiedzUsuńA baleę lubię,nawet bardzo:)