Przyznajcie się - był umiar w Święta? U mnie zdecydowanie nie - zarówno w radości, jak i jedzeniu. Wielkie spotkanie rodzinne u Babci było przeobfite w wrażenia, rozmowy, dowcipy i jedzonko. Ale spokojnie, przyjdzie czas i zgubię pozostałości po zimie :)
Tymczasem postanowiłam sobie uzupełnić TAG, bo wpadły dwa po drodze, a do aparatu nie mam na razie dostępu.
Obiecuję, że jeszcze w tym tygodniu pojawi się co nie co o BlogBoxie (nie wiem czy już przyszedł, bo wyjechałam z Wrocławia... mam nadzieję, że tak :) i podsumowanie pierwszego miesiąca zapuszczania włosów.
Tymczasem... (notka dżdżownica, albo inne długie stworzenie. raz a dobrze.)
Bez czego nie zasnę - czyli co trzymam obok łóżka
ZASADY:
1. Napisz kto Cię otagował i opublikuj zasady zabawy.
2. Wymień rzeczy, które zawsze znajdują się obok Twojego łóżka, np na nocnej szafce. Jeśli chcesz, możesz także zamieścić zdjęcia.
3. Zaproś do zabawy 5 lub więcej blogerek.
1. Napisz kto Cię otagował i opublikuj zasady zabawy.
2. Wymień rzeczy, które zawsze znajdują się obok Twojego łóżka, np na nocnej szafce. Jeśli chcesz, możesz także zamieścić zdjęcia.
3. Zaproś do zabawy 5 lub więcej blogerek.
Zostałam oTAGowana przez Gray - dziękuję Ci bardzo :)
Słowem wstępu:
Myślałam nad tym TAGiem kilka dni, starając się zaobserwować swoje preferencje i to, co mam koło łóżka. I doszłam do wniosku, że jestem w stanie zasnąć gdziekolwiek, nie mając pod ręką nic :D
Zwykle jednak coś tam do łóżka biorę.
Telefon
Standard - robi za budzik. Chociaż ostatnio, jak wrócił mój telefon od naprawy u brata to trzy na pięć dni zaspałam na zajęcia, bo miał za słaby budzik. Dlatego czasem proszę Kogoś (;) żeby do mnie dzwonił rano i obudził. Żebym nie zaspała, bo nie lubię jednak wstawać na 10 minut przed odjazdem autobusu.
Gumka do włosów
To zależy - jak się budzę lubię je zapleść, o ile nie śpię w warkoczu. Zdarza mi się przed spaniem rozpuszczać włosy, wtedy zawsze chowam gumkę pod poduszkę. (do włosów gumkę. żadną inną. ewentualnie do mazania, ale ostatnio przerzuciłam się na długopisy)
Krem/balsam + skarpetki
Najczęściej używany do stóp. Lubię spać z wykremowanymi stópkami. I skarpetki też czasem lubię. Wzięło się od tego, że miałam problem z centralnym ogrzewaniem i było zimno. I spałam w krótkim rękawie, polarze, szaliku, szlafroku, spodniach od piżamy oraz skarpetkach (chora akurat byłam...).
ostatnimi czasy właśnie tego używam do stópek. |
Pilot od radia
Jak już się budzę o poranku to włączam radio. Chociaż na półświadomie słyszę tą godzinę. Trudniej mi się śpi jak już włączę radio. Co innego jak go nie wyłączę wieczorem - wtedy pół-śpię całą noc. Następnego dnia jestem zombie.
i to cudo ma do siebie pilota :) |
Książka/notatki
Najlepiej uczy mi się wieczorem. Zwykle też wkładam notatki pod poduchę, albo kładę obok. Zostało przekonanie, że jak będzie źródło wiedzy pod głową to wiedza wejdzie do głowy :D
Chyba tyle w tej kwestii. Ostatnio myślę też, że powinnam sobie postawić przy łóżku wodę, jednak do tej pory tego nie zrobiłam :)
Drugim TAGiem otaguję się sama. Od Zoili. Bo mówiła, że można.
Słowem wstępu:
moje nawyki czytelnicze zmieniają się z biegiem lat. Im więcej mam czasu tym więcej czytam. Ostatnio niestety trochę się opuściłam... ale jak tylko wrócą mi tramwaje to powrócę (wyjaśnienie za moment;)
O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
Zależy czy mam wolne czy nie. Zwykle jest to pora "na zajęcia" tudzież "z zajęć". Jeśli siedzę w domu cały dzień to czytam caluśki dzień. Książka mnie pożera. Marzę o wakacjach, gdzie na podwórku u Babci rozłożę kocyk i pochłonę co najmniej kilka książek.
Gdzie czytasz?
W tramwaju. W autobusie trochę słabiej, bo robi mi się niedobrze (a zabrali mi tramwaje do krainy Małego Księcia :( ). W pociągu. Jak mam wolne to w domu. Jak mam wakacje to na podwórku u Babci. Czasem czytam też w "świątyni dumania". No co. Nie lubię marnować czasu, a niektóre pozycje nadają się tylko w to miejsce.
W jakiej pozycji najchętniej czytasz?
Najczęściej siedząc (nie położę się w autobusie ;)). Jeśli mam nie zasnąć to właśnie siedzę z podkulonymi nogami. Jeśli mogę sobie pozwolić na sen to leżę na brzuchu i jestem w pełni świadoma konsekwencji.
Jaki rodzaj książek czytasz najchętniej?
Nie lubię książek fantasy i sci-fi. Przeczytałam Harrego, bo to był hit dzieciństwa, ale "Zmierzch" jest mi pozycją obcą."Opowieści z Narnii" wszystkie siedem tomów przeczytałam jako dziecko i nawet mi się podobały (zwłaszcza pierwsze trzy-cztery tomy)
Głównie sięgam po obyczajówkę i błyskotliwe romansidła (nie żaden Harlequin, o nie.). Książki Emily Giffin... Och i ach.
Zdarzało mi się czytać i Ramajanę (epos indyjski, coś jak nasz "Pan Tadeusz" i Biblia w jednym - nieźle pokręcone :D)
Bardzo lubię książki opowiadające o problemach (książki z przekazem) - tu przodowało swego czasu Ossolineum z pozycjami o pedofilii, alkoholu, narkotykach ("Dobranoc, Słonko" czy "Czarne, czerwone, śmierć"), "My, dzieci z dworca zoo"
Kai Hermann, Horst Rieck jako lektura zakazana, "Okaleczona" Khady jako źródło wiedzy o obrzezaniu, "Chaszcze" Grzegorczyka jako studio nad samobójstwem i cierpieniem, ale też nadzieją. I wiele, wiele innych.
Jaką książkę ostatnio kupiłaś/dostałaś?
Nie jestem człowiekiem, który kupuje książki. Dla mnie wynalazkiem idealnym są biblioteki. Jak ostatnio kupiłam "Tygrysie wzgórza" w Empiku to jak wracałam pociągiem do domu to zostawiłam książkę na siedzeniu i ktoś mi ją ukradł. Mam uraz.
Co czytałaś ostatnio?
Czytałam "Arabską Perłę" Mahy Gargash (myślałam, że to kolejna książka w tym samym tonie, co wszystkie o skrzywdzonych arabskich kobietach, miłe zaskoczenie, bo nie). Wcześniej był "Jeden dzień" Davida Nichollsa (czytało się lekko, ale w połowie można było wysnuć zakończenie.)
Co czytasz obecnie?
"Dumę i uprzedzenie" Jane Austen i skrypt do ćwiczeń z biochemii.
Używasz zakładek czy zaginasz ośle rogi?
A fe. Nigdy nie zaginałam, książka jest dla mnie czymś tak pięknym, że nie będę jej krzywdzić! (chociaż przy jedzeniu też kiedyż czytałam). Jak mam zakładkę to super. Jak nie mam to używam jakiegoś paragonu/biletu :)
E-book czy audiobook?
Ani jedno ani drugie. Uwielbiam szelest przewracanych kartek i widoczny postęp. Książkę trzeba dotknąć, książkę można postawić na półce. Nie przekonam się raczej do nowych wynalazków :)
Jaka jest Twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
Umiałam płynnie czytać mając lat 6. Nauczyłam się czytać na bajce "Sreberko" o lisku, który nie słuchał mamy. Oprócz tej pozycji uwielbiałam "Anię z Zielonego Wzgórza" (wszystkie tomy) najbardziej jednak "Anię na Uniwersytecie" (ach ten Gilbert...). O! i jeszcze "Mała Księżniczka" Frances Hodgson.
Którą z postaci literackich cenisz najbardziej?
Chyba nie ma takiej... Zawsze zostają mi w pamięci książki i bohaterowie, o których potem komuś opowiadam.
Dobra, jednak jest. Oskar z "Oskara i pani Róży". Każdy powinien przeczytać. Każdy :)
Pamiętam jak czytałam "100 pociągnięć szczotką przed snem" Mellisy P. Kto chciał - dostrzegał ostro erotyczno-pornograficzną powieść (byłam w gimnazjum i opowiadałam o tej książce mojej nauczycielce od polskiego. Sama ją potem przeczytała :). Ja się jednak doszukałam wołania o miłość i docenienie.
Moją ulubioną książką kiedyś mianowałam "PS Kocham Cię" Cecilii Ahern - za siłę i miłość Holly oraz wrażliwość jej męża. Po obejrzeniu filmu niestety magia gdzieś się ulotniła.
Lubię przerwać w pewnym momencie i pomyśleć sobie, co myślę o danej postaci, co powinna zrobić. Wczuwam się jednym słowem :)
Słowem zakończenia:
Czytam sporo i dosyć szybko. Jeśli jakaś książka mi "podejdzie" to czytam bez opamiętania. Jeśli jednak nie rozkręci się w odpowiednim czasie po prostu ją zostawiam. Nie lubię się męczyć z książkami (jak np. Zafona "Marinę" i "Cień wiatru" przeczytałam z zapartym tchem, tak przez "Grę Anioła" nie przebrnęłam).
Warto czytać. Rozwija, ubogaca, ćwiczy wyobraźnię. Żaden film nie zastąpi dobrej książki :)
Zdjęcia pochodzą głównie ze strony www.empik.com, z jednym wyjątkiem - "Sreberko" czerpane z http://pstrobazar.blogspot.com/2011/04/lisek-sreberko.html
Wiem, że czeka mnie jeszcze jeden TAG, ale on jeszcze chwilkę poczeka, na razie tyle Wam wystarczy :) I tak dużo i szczere gratulacje dla tego, kto przebrnął przez całość :)
Zapraszam do tagu 50 pytań: http://impresjeiekspresje.blogspot.com/2012/04/tag-50-pytan.html
OdpowiedzUsuń:D
PS. Gra anioła z początku dość niemrawa była, też miałam z nią problemy, ale dobrnęłam na szczęście do końca ;) Lubię ten tag, miło mi się go czyta :D
UsuńTeż wkładam książki pod głowę w nadziei, że coś mi przepłynie przez poduszkę :D:D
OdpowiedzUsuńA tagiem książkowym nie można, tylko trzeba się tagować :D.
Nie martw się, jak skończą kopanie torowiska na Pułaskiego, to na pewno puszczą tramwaje Krakowską :)
Jak, no jak mogłaś zostawić książkę w pociągu. Ja bym zostawiła torebkę, ale książkę zabrała :D.
Czytałam "Jeden dzień", ale nie bardzo mi się podobał.
Mała Księżniczka i Ania na Uniwersytecie- ooo. No proszę. Uwielbiam te książki.
A Ps. Kocham cię nie znoszę. Filmu nie obejrzałam w całości, bo po półgodzinie mnie znudził.
Film jest potężnie niemrawy, ale książka mnie wzruszyła :)
UsuńZ tym torowiskiem to mam nadzieję, że się wyrobią w terminie... chociaż 703 zawozi mnie pod sam dom, narzekać nie mogę.
a książkę zostawiłam przez przypadek jak się przesiadałam na inne miejsce, gdzie słońce tak nie świeciło - ktoś myk myk i zabrał... :(
To chyba najlepszy TAG, jaki miałam okazję kiedykolwiek czytać. Wydaje się być odrobinę osobisty. Zazdroszczę, że masz taki apetyt na książki. Ja ostatnio mam odrzut, ale to chyba wina mojej szkoły. Chociaż teraz będąc w domu znalazłam "portier nosi garnitur od gabbany" no i tytuł brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie miałyśmy okazji spotkać się w tramwaju, następnym razem jak będę widziała jakąś dziewczynę z książką w ręku, to na pewno pomyślę o Tobie:)
szkoła i konieczność czytania lektur szkolnych wyryły długotrwałe piętno na mojej miłości do czytania - przeczytałam wszystkie lektury szkolne. Z wielkim bólem potem brałam do ręki każdą zwykłą książkę. Po maturze odnalazłam się na nowo :)
UsuńLektury grr... większości nie przeczytałam, szczególnie romantyzm omijałam szerokim łukiem;)W sumie na rozszerzonej do niczego się nie przydają.
UsuńJa niestety dostałam odrzutu przez uczenie się ich na pamięć. Tak, też sobie wciąż zadaję pytanie jak można uczyć się książek na pamięć:/
Niestety można i niestety niektórzy każą... Ja w sumie lubiłam uczyć się na pamięć, ale tylko tych fragmentów, które naprawdę lubiłam :)
Usuńuwielbiam czytać, choć nie pamiętam, kiedy ostatni raz czytałam coś innego co nie wiąże się z moim kierunkiem studiów czy drugiej szkoły :(
OdpowiedzUsuńrówniez chętnie czytuję książki psychologiczne, z przesłaniem.
Czytałaś może: Krzyk ciszy Elizabeth Flock? Milion małych kawałków Jamesa Freya? Zaplecze - Marty Fox? Mnóstwo, mnóstwo pozycji wartych przeczytania... Twoje również mnie zaciekawiły :)
Martę Fox cenię sobie bardzo, sięgałam po nią dawno, dawno temu i pamiętam, że wtedy wywarła na mnie wielkie wrażenie :)
UsuńA reszty poszukam w najbliższym czasie - na pewno :)
Ja niestety nie mam czasu na czytanie książek:/
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się pytanie w jakiej pozycji najchętniej czytasz:D
zacznij od jakichś krótkich książek, a czas sam się znajdzie :) mi się też tak wydawało, ale jak się okazało - zawsze znajdzie się chwilka na tą formę relaksu :)
UsuńUwielbiam książki :)
OdpowiedzUsuńRówniez nie moge zasnąć bez telefonu, a raczej wstać, bo robi mi za budzik. :)
Czytacki TAG. Jeeeeeeeeej, też chcę. ;) Uwielbiam książki.
OdpowiedzUsuńI też uwielbiam książki Emily Gryffin chociaż ostatnio czytam tylko pisma kosmetologiczne, książki o układzie nerwowym i masażu. Chcę znów czytać dla przyjemności.
U mnie średnia przeczytana ilość książek rocznie to ok. 100. ;)
imponujący wynik :)
Usuńzapewne i te pozycje są ciekawe, ale nic nie przebije czytania dla przyjemności :)
z tymi notatkami to prawda :D Ja często też stosuje taką metodę :))
OdpowiedzUsuńwłaśnie kończę Tygrysie Wzgórza w kolejce jest P.S. Kocham Cię:)
OdpowiedzUsuń