Zresztą do dziś - najlepiej smakują zimą.
Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją pomadki ochronnej od Alverde - bo temat jest niejako powiązany :) Jak to przy niemieckich kosmetykach w obietnice producenta zagłębiać się nie będę, wybaczcie.
Alverde - Balsam do ust Mandarynka i Wanilia
Techniczne:
1. Opakowanie - klasyczne dla pomadek ochronnych (jak Nivea czy Neutrogena). Mieści 4,8g produktu. Zamyka się z kliknięciem. Mam jednak pewne zastrzeżenia do samego plastiku - zobaczcie jak popękało opakowanie... Zdarza mi się to po raz pierwszy.
2. Zapach - czuć tu wyraźnie mandarynkę - może niezbyt naturalną, ale mimo wszystko dość smaczną. Wanilia gdzieś znika (dla mnie to i lepiej).
3. Konsystencja - nieco... miodowa? Miękka, łatwo rozprowadza się po ustach. W cieple nieco się roztapia, dlatego trzeba uważać przy nakładaniu.
4. Wydajność - przez konsystencję pomadka traci nieco na wydajności. Zużywa się na pewno szybciej niż Carmex w sztyfcie.
Moja opinia:
Wcześniej namiętnie używałam Carmexu, ale nie mogłam znieść uczucia kiedy nałożyłam go na usta w wietrzny i mroźny zimowy dzień... Wizyta w dm podczas ferii zaowocowała zakupem tej pomadki za zawrotną cenę 1,15 €.
Pomadka jest moim zdaniem świetna, ale na zimę. Koi usta, nawilża je i natłuszcza, nie występuje efekt chłodzenia. Łatwo się rozprowadza i długo utrzymuje się na ustach.
A teraz? Zrobiła się zbyt miękka (co utrudnia stosowanie), a dodatkowo nie potrzeba już tak intensywnej ochrony. Przydałby się za to jakiś filtr UV.
Jednym zdaniem - sezon na mandarynki się skończył i chociaż bardzo je lubię pomadka powinna poczekać na chłodniejsze dni.
oto jak ładnie wygląda na "nagich" ustach :) |
Czy kupię ponownie?
Z pewnością, ale na sezon jesienno-zimowy :)
skład w tle. |
Miałyście okazję używać? Jakie pomadki/balsamy należą do Waszych ulubieńców?
Tymczasem pozdrawiam Was ciepło z łóżka, zakatarzona i zachrypnięta - nie dajcie się przesileniu wiosennemu :)
masla z nivea sa do kitu:) naprawdę- cos w rodzaju...nakładki na usta...z ustami nie robią nic...czuc je dopóki na nich są- jak sie zetrze to znów suchar:)
OdpowiedzUsuńdobrze, że mówisz :) w takim razie mogę sobie odpuścić z czystym sumieniem.
UsuńKolejny kosmetyk do mojej listy dopisany :) Muszę w końcu odwiedzić dm
OdpowiedzUsuńMoim hitem jest pomadka melisowa od Urody :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ten zapach mandarynek kusi do zakupu tej pomadki;)
OdpowiedzUsuńmam i lubię jej zapach:)
OdpowiedzUsuńMandarynki kuszą :)
OdpowiedzUsuńU mnie też opakowanie tej pomadki prawie się rozpadło po upadku z wysokości 1m...
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia co przeszła, bo w sumie od nowości noszę ją w kieszeni płaszcza a ostatnio o mały włos nie wyjęłam jej w kawałkach.
UsuńJa w sumie nie używam pomadek ochronnych. Ta ma fajny sklad :)
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam ją!
OdpowiedzUsuńJa też się zastanawiam nad masełkiem z Nivea,ale ma długie pazurki i dłubanie w opakowaniu mnie jakoś nie zachęca do zakupu.
OdpowiedzUsuńz tego samego powodu jeszcze go nie mam... sztyft jest po prostu wygodniejszy :)
UsuńMiałam ją!
OdpowiedzUsuńI bardzo lubiłam.
Teraz mam wersję nagietkową, i już tak zadowolona nie jestem.
nie miałam jeszcze nic z Alverde
OdpowiedzUsuńw ostatnim czasie ubóstwiam balsam do ust Decubal ;)
Mam wersję nagietkową i bardzo ją lubię. Ma charakterystyczny, ale ładny zapach i pięknie nawilża usta! Masełko z Nivea jest całkiem przyjemne (ze względu na opakowanie stosuje je tylko i wyłącznie na noc), niemniej jednak według mnie, jest gorsze niż Tisane.
OdpowiedzUsuńBardzo ja l;ubiłam niestety się skończyła:(
OdpowiedzUsuńMarzy mi się ta pomadka od momentu kiedy ją po raz pierwszy zobaczyłam na blogach czy yt. Niestety mam do niej ograniczony dostęp więc jak na razie nici z testowania;)
OdpowiedzUsuńWydaje się być naprawdę fajna. Potrzebuję intensywnego nawilżenia cały rok, więc fajnie by było mieć takie smaczne coś do ust:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego produktu, zazwyczaj decyduję się na pomadki Nivea ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam. Długo byłam wierna Yes To Cartots, ale może poznam?
OdpowiedzUsuńMam ją, ale szczerze mówiąc, nie zachwyciła mnie. Ale moje usta są wybitnie wymagające i bardzo spierzchnięte.
OdpowiedzUsuń