piątek, 1 lutego 2013

Budyń czekoladowy w proszku i kremie ;)

Witajcie! :)
Czekam na wyniki egzaminu, we wtorek następny, a ja znad książek przeprowadziłam się do łóżka - dopadło mnie przeziębienie! Także mam nadzieję, że Wy trzymacie się ciepło i zdrowo.

Dzisiaj napiszę o wszechobecnym hicie ostatnich miesięcy - kremie do ciała Isana. Jak się sprawdził u mnie?


Isana, Krem do ciała z masłem shea i kakao 

>link do KWC<


Producent (krótko i na temat):

Technicznie:
1. Opakowanie - pół litrowy słoik - wygodny do używania w domu, z łatwym dostępem, estetyczny i ładny w swej prostocie.


2. Zapach - kiedy rozpuszczacie budyń w proszku w zimnym mleku - to właśnie taki zapach! :) słodki i apetyczny, jednak w zbyt dużej ilości potrafi zemdlić.
3. Konsystencja - krem to dobre określenie - nie jest to masło, nie jest to też lejący balsam.


4. Wydajność - . . . - duża.

Moja opinia:
Do ciała - lekki, apetyczny, słodki zapach, łatwo się rozprowadza, szybko się wchłania i całkiem nieźle nawilża (nawilżenie cud to to nie jest, ale od tego są bogate masła :)). Jedyne co to przy tak dużym opakowaniu zapach po pewnym czasie może się znudzić.
Ten krem znany jest jednak na blogach przede wszystkim jako idealny specyfik do kremowania włosów.
Cóż - w połączeniu z dobrą odżywką, kiedy moje włosy akurat mają niezły dzień - faktycznie kremowanie nieco je zmiękcza, nie zauważyłam natomiast wygładzenia i ujarzmienia puchu. Prosto rzecz ujmując - moim wysokoporowatym włosom kremowanie na pewno nie zastąpi olejowania.

Aż żałuję, że te kremy występują tylko w dwóch zapachach - apeluję o coś owocowego na lato! :)

Skład:
Fakt otrzymania produktu za darmo nie wpływa na moją opinię.

A o pewnym oleju, który moje włosy pokochały... już niedługo :)

Jak się sprawdza u Was? :)

25 komentarzy:

  1. uwielbiam go <3 choć jest ze mną od krótkiego czasu ;)
    UWAGA UWAGA! Wczoraj w Rossmannie widziałam nowy krem do ciała o zapachu granatu i fig ! ! ! edycja limitowana!
    biorąc pod uwagę, że dopiero co zaczęłam zabawę z czekoladowym to go nie kupiłam, ale chyba kupię na zaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli jednak marzenia się spełniają ;) dzięki za info!

      Usuń
    2. proszę ;)
      oby więcej nam się tych marzeń spełniało ;)

      Usuń
  2. Też go mam :) nawet ostatnio o nim pisałam.
    W moim rossmannie jest nowa wersja zapachowa tylko właśnie nie potrafię sobie przypomnieć jaki to był zapach.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie do kremowania włosów też się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ten krem, używam i do włosów i do ciała :) Szkoda, że nie można go jeść... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wystarczyłaby łyżeczka i można prosto z opakowania :D

      Usuń
  5. Też go mam, uwielbiam ten budyniowy zapach, choć przyznam że powinni stworzyć jakąś lżejszą wersję na lato jak mówisz:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakaś nowa wersja zapachowa weszła do Rossmana, granat bodajże :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie przed chwilą czytałam, ale mazideł mam tyle, że naprawdę mi nie trzeba na razie :( ach te kobiece konflikty ;)

      Usuń
  7. Ciągle mnie kusi, a jak dowiedziałam się jeszcze o tym kremowaniu nie mogę go wykreślić z listy zakupów :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest nowy zapach! ;) Wczoraj w Rossmannie widziałam limitowaną wersję Granat&Figa, więc czas lecieć na zakupy :D Ja mam niedawno kupiony kakaowy, więc szaleć nie będę, ale naprawdę go lubię, więc jakby był na wykończeniu, to pewnie bym się skusiła, choć z drugiej strony, wolę raczej słodkie niż owocowe zapachy kosmetyków do ciała ;)

    Pozdrawiam! +obserwuję ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo je lubię. Jednak myślę, że po zużyciu opakowania chyba nie kupię ponownie. Boję się, ze mi się znudzi zapach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niedawno mi się skończył. Skóra jak i włosy go uwielbiały! A ten zapach...jak dla mnie monte w czystej postaci :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak byłam mała to monte jadłam każdego dnia na śniadanie, a nie skojarzyłam zapachu :)

      Usuń
  11. Uwielbiam ten kremik zarówno do ciała jak i do włosow :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mam i chyba się już na niego jak na razie nie skuszę może na następną zimę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nie miałam tego kremu - po migdałowym balsamie z Farmony chwilowo mam dość zbyt słodkich zapachów ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pół litrowego słoiczka nie zużyłabym nigdy w życiu:)

    OdpowiedzUsuń
  15. to masełko jest na mojej jutrzejszej liście zakupów :D

    OdpowiedzUsuń

Nie reklamuj ani nie zapraszaj na swojego bloga. Zwykle odwiedzam blog każdego z komentatorów i jeśli znajduję coś, co mnie interesuję komentuję sama :)
Dziękuję za każdy mniej lub bardziej konstruktywny komentarz związany z tematem :)

Zobacz też

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...