Jednak walizka posiada jeszcze kilka rzadziej używanych przegródek, do których zwykle coś wkładam i nie pamiętam, że tam się to znajduje. W każdym razie - jednak zabrałam :)
Ponieważ moja "załoga kosmetyczna" będzie się powoli zmieniać na dniach przyszedł czas na recenzję produktu, który powoli dobiega końca. Czy będzie mi go brakowało? Poczytajcie.
Oeparol Hydrosense, Nawilżająco - wygładzający jedwab do ciała
Producent:
1. Opakowanie - niezbyt miękka biała tuba stojąca na zakrętce. Wzornictwo niezbyt przykuwające uwagę, można powiedzieć nawet, że apteczne (zgodnie z prawdą). Wydaje mi się, że nie zwróciłabym na nie uwagi na półce.
2. Zapach - tu znów na myśl przychodzi mi określenie "apteczny" - nie jest drażniący, ale też nie przypomina żadnego z naturalnych aromatów. Czuć w nim chemię. Przy pierwszym użyciu może drażnić, przy następnych można się przyzwyczaić. Nie męczy.
3. Konsystencja - balsamu. Świetnie się rozprowadza po ciele, szybko się wchłania.
4. Wydajność - niestety dość słaba. Przy codziennym używaniu produkt skończyłby się po dwóch tygodniach.
Dlaczego on?
Jedwab do ciała dostałam jako prezent pod choinkę od Bratowej. Ponieważ w zimie wolę masła do ciała, swoje 5 minut dostał dopiero teraz.
Moja opinia:
To jest produkt, przy którym przekonałam się, że nie zawsze spojrzenie w skład daje pełen obraz możliwości kosmetyku. Rzuciłam okiem - Paraffinum Liquidum na drugim miejscu, gliceryna na trzecim i byłam pewna, że nawet jeśli pojawi się nawilżenie to będzie ono złudne.
Nawilżenie faktycznie było. Wygładzenie również.
Ale jakie było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że ono nie znika po myciu! Po tygodniu codziennego stosowania balsamu skóra była świetnie nawilżona, miękka i gładka. Przypomnę, że wcześniej stosowałam masło z Isany, przy którym nawet nie można było pomarzyć o takiej miękkości.
Teraz, kiedy odstawiłam balsam na trochę dłużej skóra niestety wróciła do dawnego stanu.
Oprócz stosunku wydajności do ceny nie odnotowałam minusów tego kosmetyku. Postaram się o nim nie zapomnieć, kiedy braknie mi porządnego nawilżenia.
Skład:
Cena: ok 13-15zł/200ml
Miałyście kiedyś okazję używać? Co jest dla Was najważniejsze w kosmetykach do ciała? :)
miałam go. było super, używałam skóra była nawilżona. jednak kiedy używać przestałam ze skóry zrobiła się szorstka, czerwona skorupa... nigdy więcej :(
OdpowiedzUsuńU siebie nie zauważyłam po odstawieniu efektów ubocznych poza wysuszeniem... Ale będę na to wyczulona.
UsuńNie miałam nigdy nic z tej firmy
OdpowiedzUsuńnie lubię parafiny w balsamach do ciała
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam, bo mam świadomość, że to tylko złudne nawilżenie. Dlatego jestem tak mile zaskoczona :)
UsuńMnie jedwab kojarzy się z zapychaniem.
OdpowiedzUsuńNic takiego nie odnotowałam :)
UsuńNo proszę, bardzo zadziwiłaś mnie tym, że faktycznie nawilża...
OdpowiedzUsuńJa aktualnie używam masła z organic therapy i jest super ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie masła na lato są już nieco za ciężkie... Choć takie lato jak jest to nie lato... :(
UsuńNajważniejsze jest by nie zapychał, miał subtelny zapach , nawilżał , był wydajny , najlepiej niezbyt drogi :) Parafinę lubię w peelingach zimą - świetnie zabezpiecza skórę ! Latem wolę produkty tego typu ale także mleczka, masła które jej nie zawierają :)
OdpowiedzUsuńZ wydajnością słabo, można się też doczepić do ceny - poza tym wszystko się zgadza! :)
Usuńz tej firmy miałam jedynie pomadkę ochronną
OdpowiedzUsuńU mnie ten jedwab totalnie sie nie sprawdził, bardzo słabiutko nawilżał :(
OdpowiedzUsuń