Troszkę rzeczy mi przybyło ostatnio. Rzeczy, na które czaiłam się już od dłuższego czasu, a na które w końcu się zdecydowała.
Zdjęć ubrań nie będzie na razie, bo nie mam pojęcia jak mam je sfotografować :)
Pogląd:
Podgląd:
Po pierwsze - zamówienie ze sklepu skarbysyberii.pl. O rosyjskich kosmetykach myślałam już od roku, ale zawsze były "za drogie", "za droga przesyłka", "niepotrzebne, bo mam dużo innych kosmetyków do włosów". Teraz, kiedy kończą mi się wszystkie szampony i jedyna maska, gdy sklep miał darmową dostawę i zobaczyłam jak niskie ceny mają te kosmetyki - wszystkie moje argumenty upadły :D
Co kupiłam?
1. Turecki szampon do włosów - 12,90zł/280ml
2. Szampon do włosów acai i proteiny pereł - 12,90zł/360ml
3. Balsam do włosów aleppo - 12,90zł/280ml
4. Aktywne serum na porost włosów z apteczki Babuszki Agafii - 24,90zł/150ml
5. Maska drożdżowa na porost włosów z apteczki Babuszki Agafii - 13,90zł/300ml
Oczywiście podstawą zamówienia była maska drożdżowa. Potem wpadło do koszyka serum. A reszta... jakoś poszła ;) Niebawem zaczynam testowanie!
Drugie to kategoria - widziała i chciała. Szampon familijny zbiera zaskakująco dobre opinie (pomimo tego, że wygląda jak płyn do mycia naczyń albo do prania, jaki pamiętam sprzed 15 lat ;)), ponadto ma krótki skład i cena... umówmy się, za 3,50zł to nawet 500ml płynu do mycia naczyń nie dostaniemy.
Drugie cudeńko to lakier piaskowy-brokatowy z Wibo - 01. Moja ciekawość piasków została zaspokojona.
I trzecia część... Do wosków Yankee Candle podchodziłam dobre dwa tygodnie. Najpierw nie miałam funduszy żeby kupić kominek i woski. Jak przywiozłam sobie mój bardzo bardzo stary kominek do Wrocławia brakowało mi już tylko wosków. Ale w Organique w Galerii Dominikańskiej (7,90zł/sztuka) nie było zapachów, które chciałam przetestować. W ciemno się bałam zamówić. A Mydlarnię Wrocławską znalazłam dopiero dzisiaj (przeoczyłam po drodze!). Cena jest bardzo kusząca - przy zakupie 3 sztuk jeden wosk kosztuje 6zł czyli tyle, co w większości sklepów internetowych.
Nie było dwóch wosków, które chciałam przetestować, więc wybrałam trzy inne. Nie przepadam za bardzo słodkimi zapachami, więc próżno u mnie szukać ciasteczek i babeczek.
Wybrałam 3 sztuki - na dobry początek :)
Lake Sunset już wylądował w kominku - na razie mogę powiedzieć, że jest bardzo intensywny - wystarczy dosłownie odrobina, aby zapach rozniósł się po całym mieszkaniu. Więcej o nich na pewno pojawi się wkrótce.
To na tyle. Jakie nowości wpadły Wam ostatnio do koszyka? :)
te piaski z wibo strasznie mnie kuszą ;p
OdpowiedzUsuńja kilka dni temu kupiłam kilka lakierów essie i mandarynkowy peeling do ciała ;) i to pewnie koniec w tym miesiącu ;p
Lakiery Essie wciąż mi chodzą po głowie, ale na razie lakiery przestały się mieścić w swoich szufladkach, więc muszę trochę ich pozużywać :)
Usuńja ostatnio prawie wszystkie wyrzuciłam, bo się do niczego nie nadawały ;) postanowiłam je więc zastąpić wymarzonymi essie ;p
UsuńI jak wrażenia? Faktycznie warte są swojej ceny? :)
Usuńpędzelki jak dla mnie są idealne- trzy machnięcia i paznokieć pomalowany ;) trwałość też całkiem niezła- mam lakier 4 dni na paznokciach (a u mnie to sukces) i nadal wygląda jakbym dopiero co pomalowała paznokcie ;)
Usuńna pewno są warte swojej ceny, ale myślę, że warto kupować je przez internet- może mniejszy wybór kolorów, ale cena o wiele niższa ;)
Też jestem ciekawa rosyjskich kosmetyków, ale póki mam co używać zamówienia nie składam ;)
OdpowiedzUsuńMoże jak się skończą Twoje zapasy to znów będzie darmowa dostawa? :)
UsuńMiałam serum na porost włosów, szampon turecki i balsam aleppo. Wszystkie te produkty znalazły się w moich ulubieńcach :)
OdpowiedzUsuńWiem! To Twój blog mnie zachęcił ostatecznie do zakupów ;)
UsuńTeż ostatnio robiłam zamówienie na SkarbySyberii, pokazywałam ostatnio :) Będziemy razem testować balsam aleppo :)
OdpowiedzUsuńTeraz czekamy na recenzje :)
OdpowiedzUsuńO matko, szampon familijny :)))
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że można to jeszcze kupić.
Można, można, tylko trzeba wiedzieć gdzie szukać ;)
UsuńSzampon familijny - wspomnienie dzieciństwa ;)
OdpowiedzUsuńJa na rosyjskie kosmetyki też spoglądam już długi czas i mam identyczne wymówki, jak Ty miałaś. Ale póki co, zużywam zapasy i zamówienie zrobię pewnie jeszcze w tym roku :)
Fajne nowości :)
OdpowiedzUsuńRosyjskie cuda chcę wszystkie *_* Świetne zakupy:)
OdpowiedzUsuńMiłego używania, maskę i serum uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Nie ukrywam, ze pokładam w nich ogromną nadzieję :)
UsuńJa właśnie się skusiłam na następny balsam Marokański i na balsam aleppo ;) Mam nadzieje,że będzie fajny
OdpowiedzUsuńMyślałam nad marokańskim, ale jednak padło na aleppo, następnym razem wezmę :)
UsuńCzekam na recenzję :)
Szampon familijny! o kurka! to on jest jeszcze dostępny na polskich półkach? o.O
OdpowiedzUsuńBa! I to nawet z aktualną datą ważności :) Była wprawdzie unowocześniona wersja opakowania, ale ta jest chyba wygodniejsza.
Usuńsame cudowności :D
OdpowiedzUsuńSame perełki!!!Ostatnio przepadłam jeśli chodzi o woski.
OdpowiedzUsuńPiaski z wibo są zjawiskowe. Moja praca nie pozwala mi na to abym mogła mieć pomalowane paznokcie więc niestety rzadko to robię tzn. na szaleństwo na pazurkach pozostaje mi tylko weekend. Bardzo załuję że nie mam dostępu do wibo bo podejrzewam że mimo wszystko wziełabym ich wszystkie odcienie:)
OdpowiedzUsuńciekawe jak się sprawdzą rosyjskie:))
OdpowiedzUsuńDaj znać jak spisze się szampon familijny :)
OdpowiedzUsuńNie ma,to jak woski YC - uwielbiam je :)
OdpowiedzUsuń