Staję nad brzegiem jeziora. Zdejmuję buty i bose stopy zanurzam w nagrzanej jeszcze słońcem wodzie. Patrzę jak zachodzi słońce - niebo robi się pomarańczowe, różowe i czerwone. Otulam się mocniej swetrem. Po chwili zapadł zmrok. Wracam. Po drodze uśmiecham się do świata... A może do mijanych mężczyzn? Uświadamiam sobie jak wyglądam - włosy mam potargane od biegu, a chłodny nocny wiatr wieje mi po bosych stopach. Mimo wszystko czuję się kobieco. Kobieco i romantycznie.
wybaczcie stan kominka, ale ma on już przynajmniej 5 lat i zdarzyło mi się w nim przypalić kilka olejków... żeby go wyczyścić musiałam po prostu zeskrobać wierzchnią powłokę - teraz jest już okej :) |
Jaki jest Lake Sunset?
Przede wszystkim ciężki do opisania. Nie mam w nim nic, co mogłabym skojarzyć z konkretnym zapachem. Jest ciepły i nieco pudrowy, pachnie jak kobiece perfumy. Otulający - dobry na zimowe wieczory. Przywodzi mi na myśl wieczory nad jeziorem w Giżycku - coś w tym jest :)
Kiedy odpaliłam go pierwszy raz myślałam, że się uduszę - jest bardzo mocny, ale po godzinie rozszedł się delikatnie po mieszkaniu. Niestety, nad ranem nie było po nim śladu, ale w końcu to zachód słońca - znika z nadejściem nocy :)
To był pierwszy wosk, który zapaliłam. I głównie dzięki niemu tego samego wieczora "kliknęłam" następne. Yankee Candle uzależniają! :) Ale kto jeszcze tego nie wie... ;)
Woski można kupić w internecie (na przykład sklep goodies.pl), ale we Wrocławiu można też zajść do Mydlarni Wrocławskiej i samemu powąchać przed zakupem :)
Więcej niebawem ;)
Przy okazji - czy wie ktoś czy można kupić gdzieś jeszcze Blissful Autumn w formie wosku? Marzy mi się od tygodni...
jak posłam do Mydlarni Wrocławskiej to tak się nawąchałam, że nie wiedziałam na co się zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńmi z pomocą przyszła sprzedawczyni i ograniczony budżet :)
UsuńTego zapachu nie znam :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym na chwilę obecną jest Pink Sands.
Marzy mi się duża świeca w tej wersji zapachowej właśnie.
Lake sunset to z kolei mój chyba ulubiony... Muszę sobie sprawić Pink sands - obowiązkowo :)
Usuńuwielbiam woski-zastanawiałam się nad nim
OdpowiedzUsuńKurcze a ja jeszcze ich nie mam. Wyobrażam sobie jak musi super pachnieć <3
OdpowiedzUsuńTeż chce poznać Blissful Autumn ;-)
OdpowiedzUsuńA "Lake Sunset" własnie trafił do mnie, ale jeszcze nie paliłam. Ale myślałam, że on jest właśnie delikatny...
Chyba by mi podpasował, lubię takie :-)
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo lubię :D
OdpowiedzUsuń