Druga była Vatika - też puszyła, choć usiłowałam sobie wmówić, że czyni cuda - poszła w świat po połowie opakowania.
Trzecia była oliwka z Babydream - tania i całkiem w porządku, ale szału nie robiła.
Czwarty na moich włosach zagościł słynny porzeczkowy Alverde. Tym bardziej szału nie robił, więc po dwóch użyciach znalazł nowy dom.
A potem dostałam IHT 9. Przeleżał trzy miesiące na półce i miałam go oddać.
I całe szczęście, że pokusiłam się, by jednak go otworzyć.
Zapraszam na recenzję!
IHT 9 - Olejek przeciw wypadaniu włosów
Ze strony helfy.pl
Specjalna kuracja skomponowana z rzadkich ziół i
olejków zalecanych przez Ajurwedę dla powstrzymania wypadania włosów
oraz rekonstrukcji zniszczonych włosów. Olejek wnika głęboko w skórę
głowy i odżywia cebulki włosa, wspomagając ich wzrost. Zapobiega
łysieniu i wypadaniu włosów; zagęszcza je. Ponadto poprawia krążenie
krwi i rewitalizuje słabe, pozbawione energii włosy.
Olejek
odżywia mieszki włosowe, stymulując wzrost gęstszych, grubszych,
zdrowszych włosów. Składa się z oliwy z oliwek i olejów: sojowego, z
orzechów włoskich, kokosowego, migdałowego, jojoba i z pestek moreli.
Naturalne olejki mają intensywnie właściwości odżywcze, tak aby włosy
mogły się wzmocnić i nabrać blasku. IHT 9 jest również wzbogacony o
ekstrakty z kozieradki, miodli indyjskiej, bhringraj
, amli, bhrami, jatamansi i aloesu, które zapobiegają infekcjom skóry głowy.Techniczne:
1. Opakowanie - zwykła zakręcana butelka na 200ml. Miała zabezpieczenie, ale postanowiło znienacka wyskoczyć i pozwolić rozlać się olejowi na lustro i umywalkę... Bez zabezpieczenia jest nawet wygodniej ;)
2. Zapach - pachnie jak "india shop" - kadzidlano-ziołowy zapach. Jak dla mnie bardzo przyjemny i nie duszący.
3. Konsystencja - olej w butelce jest w formie płynnej, co umożliwia mi naolejowanie włosów w ciągu minuty - wielki plus!
4. Wydajność - bardzo dobra. Zużywa się powoli (nie licząc wypadku z dozownikiem...), ale widzę realne szanse na dojście do dna.
Jak trafił do mnie?
Otrzymałam go dzięki Adze i helfy.pl na spotkaniu wrocławskich blogerek - był wtedy zupełną nowością.
Moja opinia:
WOW.
Wszystko, co dobrego kiedykolwiek czytaliście o olejowaniu włosów - wstawcie to sobie w to miejsce.
Włosy są nawilżone, dociążone, miękkie, błyszczące, falujące... Wciąż testuję jak się sprawdza stricte pod kątem hamowania wypadania, ale jeszcze za wcześnie na taki wyrok. Na pewno dam znać. Używam go raz do max dwóch razy w ciągu tygodnia (co drugie, trzecie mycie).
Czy polecam? TAK!
Zwłaszcza jeśli żaden olej do tej pory nie zrobił z Twoimi włosami niczego spektakularnego. Moje wysokoporowate, bardzo niesforne, falowane, nieco przesuszone, farbowane i traktowane SLSami włosy go uwielbiają :)
Czy kupię ponownie?
Na pewno! Kosztuje 29zł, co za butelkę 200ml, bardzo dobrą wydajność i genialne wręcz efekty jest dobrą ceną.
Jak widać poza sztywnymi kanonami Sesa-Vatika-Amla-Khadi-Alterra-Alverde, z którymi spotkał się każdy istnieją jeszcze nowinki. IHT 9 to nowinka jak najbardziej udana :)
Swoją drogą, obserwuję u siebie ostatnio maaasę baby-hair - małych i dużych. I tak się zastanawiam, która stosowana metoda pomogła im najbardziej. Dochodzę do wniosku, że wszystkie dotąd stosowane :D
Macie swoje ulubione oleje? :)
ha, jestem w nim zakochana po uszy!
OdpowiedzUsuńJa również. To mój drugi olej i całkowicie skradł moje serce :) Mam nadzieję, że niedługo będzie jakieś spotkanie w Opolu i jakaś życzliwa dusza z Wrocławia zaopatrzy mnie w kolejną buteleczkę :D
UsuńMilky chocolate - do Wrocławia nie jest tak daleko - zapraszamy ;)
UsuńHej :) A mogłabyś mnie odesłać gdzieś do jakiegoś poradnika o tym jak olejować, jak często? Będę wdzięczna! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim czytam.
OdpowiedzUsuńI czuję się niezmiernie skuszona :)
Toż to ideał!
Ja ostatni przestałam nakładać oleje na włosy, bo się nie sprawdzały. Może spróbuję tego :)
OdpowiedzUsuńśmieszy mnie to, że każdy mówi, że to IHT9, a marka, tzn. nazwa formy, to Lass cosmetics, jest z tyłu napisane :D
OdpowiedzUsuńnie ukrywam, że IHT9 brzmi jakoś mniej zwyczajnie :D
Usuńbrzmi zachęcająco ... jak skończę swój olejek Khadi to spróbuję tego :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widze ten olejek :))
OdpowiedzUsuńnowość! w sensie dopiero od wakacji - może dlatego :)
UsuńPrzekonałaś mnie do tego, abym go spróbowała;p
OdpowiedzUsuńKusisz,kusisz... Wciąż mam za dużo olejów i muszę się ograniczać,ale chciałabym już mieć jakieś nowości.
OdpowiedzUsuńoleje mają to do siebie, ze są bardzo wydajne. mi udało się zużyć tylko jeden od początku do końca, zostawiłam sobie tylko ten i zwykłą oliwkę dla dzieci - więcej nie trzeba ;)
Usuńoo..kusisz :)
OdpowiedzUsuńja uzywam amli, vatiki i sesy ale szalu nie ma, jak byly tak nadal sa nadal moje wlosy suche na koncach, delikatne i lamliwe..moze sprobuje tego olejku :)a..i wypadaja;/
co do wypadania... jeszcze się okaże, ale z włosami robi szał :)
Usuńja jedyny olejek jaki stosuje to olejek z alterry i jestem z niego bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńcieszę się, że pomaga, bo u mnie z włosami nie robił tak naprawdę nic :)
UsuńDziś kupiłam stacjonarnie w helfy, czytam jeszcze raz wszystkie opinie o nim i upewniam się w przekonaniu, że dobrze wybrałam!
OdpowiedzUsuń