Witajcie dobrzy ludzie! :)
Za oknem zimno, ale słonecznie. Pogoda idealna na rower, co też skrzętnie wykorzystałam jadąc do centrum na moim treku i potem włócząc się po Wrocławiu też na jednośladzie. Jak ktoś jeszcze nie był - polecam!
Dzisiejszy post będzie proporcjonalny do ilości moich lakierów. Bo to właśnie od nich zaczynam.
Mieszczą się jeszcze w jednej szufladce. Nie jest źle. Ale na razie mówię sobie stop, trzeba coś zużyć (niewykonalne?).
W ciągu ostatnich dwóch tygodni przybyła do mnie taka armia. Pomyślicie sobie - wariatka. Ale mi trzeba było kolorów. Jak zaraz zobaczycie te lakiery wprowadziły trochę koloru do moich "nudnych" zbiorów :)
Także ten. No. Mam je wszystkie :)
Nudziaki i zaplątany pomarańcz od GR (moje ulubione zanim nabyłam te powyżej :)
Dwie czerwienie. Mam jeszcze jedną, to paskudztwo od Astora, ale wolę o nim nie myśleć, został w domu. Warto zwrócić uwagę na ten po lewej - różowo-czerwony - cudeńko :)
Kolejne nudziaki w jakichś innych odcieniach - pierwszy idealny na jesień i zimę, trzeciego praktycznie nie noszę, drugi lubię, choć czasem wychodzi jak cukierkowy róż :)
Mięta od GR i miedź od Magic Visage. Tego ostatniego już miała m w koszu z denkiem, bo stężał, ale zobaczymy, może coś jeszcze z niego wycisnę :)
Szaraki - trupi i ciemnoszary. Raczej na jesień i zimę.
Efekty specjalne - pękacz, do którego nie mogę się przekonać, matowy top, różowy brokat, złoty brokat.
Zadania specjalne: bezbarwny (do ratowania rajstop :D), Eveline 8w1, które robi mi za bazę i jakaś odżywka z Sensique.
I tyle.
Ilość do opanowania, same niskopółkowce (żeby nie powiedzieć, że z poziomu podłogi), ale jakościowo są całkiem niezłe. Powoli, będę opisywać i zdęciować każdy po kolei, także się spodziewajcie zalewu kolorowych i mniej kolorowych postów lakierowych.
A na koniec postęp, jaki dziś poczyniłam w sprawie przygotowań do wesela - kupiłam sukienkę! Jest ciemnoniebieska, jakby opalony smerf :) Trzeba ją czymś jasnym wykończyć i poszukać drugiej na poprawiny. Ale pierwszy krok zrobiony.
*Wybaczcie grymasy, jakoś nie mogłam wyczuć momentu i zrobić porządnej miny.
** Ach ta wtyczka od laptopa w tle...
Trzymajcie się! Dobrego dnia!
I weekendu też ;)
A nie, jeszcze nie.
Jak już byłam na tym rowerze i zwiedzałam to znalazłam, gdzie można kupić stacjonarnie kosmetyki Paese, słynne szminki Celia Nude, wcierkę Jantar, odżywkę Kallos Latte, odżywkę Gloria...
Jeśli ktoś jest ciekawy to napiszcie - albo stworzę osobny post, albo odpiszę w komentarzu :)
Jeśli ktoś ma ochotę na coś i nie może tego dostać u siebie to też napiszcie - chętnie zakupię i wyślę :)
To teraz już koniec.
Idę jeść.
Ale nie za dużo, bo nie zmieszczę się w sukienkę ;)
Ładna sukienka :). Masz boską figurę, oddaj i swoje nogi i ramiona!
OdpowiedzUsuńŁadne te maluchy z kolekcji Wibo :)
Dziękuję :) sukienka zakrywa to, co najobszerniejsze udając, że tego tam nie ma :D
UsuńAleś Ty szczuplutka! :) Śliczna ta sukienka <3
OdpowiedzUsuńładny zbiór, faktycznie te kolorowe Ci się przydadzą i nieco ożywią pazurki ;)
też tak myślę :) stwór zwany pragnieniem posiadania został nakarmiony :)
Usuńo nie, masz więcej lakierów z Wibo ode mnie, teraz będę musiała lecieć do Rossmanna uzupełnić kolekcję! :/
OdpowiedzUsuńa sukienka śliczna, uwielbiam ten kolor :)
Kurde, fajna ta kiecka :D A lakiery też niczego sobie, jest i spokojnie, i też możliwość na szaleństwa ;)
OdpowiedzUsuńTakiej szukałam... a sieciówki niestety ubogie są w takie sukienki... :( ale się udało :)
UsuńŚliczna sukieneczka :))
OdpowiedzUsuńStrasznie podobają mi się sukienki w takim fasonie. I jeszcze ten kolor... ^^
OdpowiedzUsuńja nigdy nie zużyłam żadnego lakieru do końca:P
OdpowiedzUsuńsukienka bardzo mi się podoba, ale dla siebie wybrałabym inny kolor:)
właśnie chciałabym sprawdzić czy to jest w ogóle możliwe ;) jak coś zużyję to obiecuję, że dam znać :)
UsuńBardzo ładna i elegancka sukieneczka:)sama bym taką sobie kupiła bo również wybieram się na wesele do przyjaciółki ale dopiero w sierpniu:)
OdpowiedzUsuńmi potrzebna jest na lipiec, ale sesja po drodze i będzie mniej czasu na szukanie :)
Usuńfajna sukienka :) i niezła kolekcja lakierów, ale zużycie do końca może być trudne.
OdpowiedzUsuńkilka z nich bym sobie z chęcią przygarnęła :D
OdpowiedzUsuńurocza sukienka! i piękne lakiery, sama jestem uzależniona!
OdpowiedzUsuńcoś w sobie mają, że uzależniają :) ja idę na odwyk, ale nie wiem czy dojdę ;)
Usuńdziękuję ślicznie :)
OdpowiedzUsuńSukienka prześliczna ale jej właścicielka jeszcze bardziej:)*
OdpowiedzUsuńCo do lakierów to masz ich sporo,ja mam 5na krzyż:D
5 na krzyż to już prawie gwiazdka ;)
Usuńteż miałam. a potem założyłam bloga :)
Gdzie? GDZIE? GDZIE?!
OdpowiedzUsuńA co konkretnie? :) bo różne miejsca znam :)
UsuńWszystko! *o*
UsuńPrzyrządzę o tym następny post, albo przynajmniej część :) pojawi się niedługo :)
Usuńjakie ładne lakiery!
OdpowiedzUsuńmusze sobie cs kupic z tej serii wibo :D
OdpowiedzUsuńa kolor kiecki: bomba :)
Ale śliczna kiecka. Ja jestem na etapach poszukiwań sukienki i idzie mi źle. Nie ma nic ciekawego:..
OdpowiedzUsuńTeż do takiego wniosku doszłam przemierzając kilometry po centrach handlowych... znalazłam na hali targowej Arena ;)
UsuńŚliczna sukienka!
OdpowiedzUsuńZapraszam na małą rozdawajkę na moim blogu kosmetycznym :)
śliczna sukienka:)
OdpowiedzUsuńpękacze mi sie podobaja jak sa delikatnie nałozone, wówczas te pęknięcia są drobniejsze i moim zdaniem jest lepszy efekt :) pozdrawiam Cie serdecznie!
OdpowiedzUsuńWidzę znajomą szufladkę :) U mnie w takiej niestety nie zmieściłaby się nawet połowa mojej kolekcji... wstyd ;)
OdpowiedzUsuńpozazdrościć takiej sukienki, idealna na coś większego jak i na zwykłe wyjście w ciepły dzień. Chcę :)
OdpowiedzUsuń